Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2016, 17:52   #53
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Rubin doszła do wniosku, że nigdy się jej nie znudzi ów okrzyk, mający powiadomić wszystkich w okolicy o zbliżaniu się smoka. Miał on w sobie coś uzależniającego. Jednoczesny podziw i strach, zazwyczaj uzasadniony. Potwierdził on słuszność decyzji by pozostać w naturalnej postaci. Nie mówiąc już o tym, że majestatyczne wejście do wioski wyglądało o wiele lepiej gdy słońce odbijało się w złotych łuskach. A przynajmniej odbijało w tych, które nie były ozdobione krwią Darreńczyków. Smoczycy to niezbyt przeszkadzało. Szkarłat był dla niej równie ładnym kolorem co złoto, a gdy się je łączyło dawały iście królewski obraz. Ona zaś bez wątpienia nie zasługiwała na nic gorszego. Jakby na to nie spojrzeć była wszak królową…
~ Przekąska na później? ~ Zapytała Gareta, pyskiem wskazując związanych jeńców.
- Źródło wiedzy, a nie dar powitalny - odparł zagadnięty. - Chyba że nie zechcą się dzielić informacjami. Mam jednak nadzieję, że coś powiedzą.
Spojrzał na Darreńczyków, którzy nie wyglądali na zachwyconych położeniem, w jakim się znaleźli.
- Powiem, wszystko powiem - zapewnił jeden z nich, gdy się okazało, że nie jest w stanie odczołgać się i zniknąć z pola widzenia smoka.
Drugi nic nie rzekł, tylko wpatrywał się wytrzeszczonymi oczami w smoka.
- Kto dowodzi wojskami Darrenu? - spytał Garet.
- Generał Finan. I hrabia Malko.
- A król Zhanes?

- Król obrał swoją siedzibę w Ores - powiedział szybko młodzik, widząc wbity w siebie wzrok smoka. - Ale to Finan i Malko bezpośrednio dowodzą wojskami.
- Ilu Darrenczyków przeszło przez granicę?
- Dwa tysiące rycerzy, piętnaście tysięcy piechoty. No i smok. Inny - dodał szybko.
- Skąd Zhanes wziął smoka? - spytał Garet.
- Nie wiem. Nikt nie wie. Tylko król i Yagmur.
- Yagmur to doradca, zaufany doradca króla Zhanesa - dodał szybko drugi, który najwyraźniej doszedł do wniosku, jeśli się okaże kiepskim źródłem wiedzy, to może skończyć w brzuchu smoka. - Przyjechał zza morza, a jakiś czas później król miał smoka. Wszyscy mówią, że Yagmur to czarnoksiężnik, że przywiózł ze sobą smoka. Malutkiego. Ale to plotki. Nikt nie wie, jak jest naprawdę. Tylko Yagmur.
- Gdzie jest teraz Yagmur? Przy królu?
- Tak, w Ores. Przynajmniej był, gdy wyruszyliśmy z miasta.

- Macie kolejnego smoka w zanadrzu?
Obaj jeńcy wbili wzrok w Rubin, potem spojrzeli na Gareta.
- Są różne plotki o różnych bestiach - odparł jeden z nich. - Ale nikt z nas żadnej nie widział. Król powiedział, że smok wystarczy, by pokonać Aden.
~ Byle młokos trzymany w niewoli miałby mnie pokonać… ~ Rubin nie wyglądała na zachwyconą takim pomysłem oraz tym, że przez przypadek omal do tego nie doszło. Prychnięcie, które towarzyszyło jej słowom, zaowocowało tym, że obaj jeńcy zostali otoczeni kłębami dymu.
~ Wcześniej o tobie nie wiedzieli ~ pocieszył ją Garet.
~ Teraz bez wątpienia wiedzą ~ stwierdziła, paskudnym uśmieszkiem, dzięki czemu jeńcy mieli okazję dokładnie obejrzeć sobie jej kły. Widok ten zdecydowanie do gustu im nie przypadł, co tylko skłoniło Rubin do poszerzenia uśmiechu, tak by reszta śmiercionośnych kłów także otrzymała należny im podziw.
- Kto jest nam bardziej potrzebny? Zhanes, czy ten Yagmur?
~ Yagmur ~ bez chwili wahania zdecydowała Rubin. ~ Król może zginąć, ale tego niby czarodzieja chcę żywego.
~ Trudne, ale nie niemożliwe. ~ Garet skinął głową. ~ Trzeba by się pozbyć króla, wtedy Yagmur ucieknie. Gdy zostanie sam, wtedy go dostaniemy w swoje ręce. I wyśpiewa wszystko, co wie.
~ Zatem postanowione. Jutro odwiedzimy jego wysokość w jego nowym, nieprawym domu. ~ Rubin najchętniej odwiedziłaby go jeszcze tego wieczoru, wolała jednak być w pełni sił gdy przyjdzie się jej ponownie zmierzyć z armią Darren. Bez wątpienia przy królu zostali najlepsi, a ci mogli sprawić nieco kłopotów nawet przyodzianemu w zbroję smokowi.
~ Jeśli dobrze pamiętam, lubisz wkraczać z przytupem ~ powiedział Garet.
~ Mam już nawet plan na całkiem ciekawy przytup ~ mówiąc wskazała łbem na ubrania, które darreńczycy mieli na sobie. ~ Co powiesz na zabawę w przebierańców?
~ Zgoda ~ Bez wahania potwierdził Garet. ~ Nie mam nic przeciwko udziałowi w balu maskowym.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline