Cosmo Kiedy Sam zerwała się do biegu, Cosmo jeszcze mocniej docisnął kolbę do ramienia: -Osłaniam. Z tej pozycji osłanianie biegu Sam nie mogło być skuteczne, mógł jedynie strzelać po ramach okien i ewentualnie do kogoś, kto wyjdzie przed budynek. Po chwili podbiegł Morrison. -Potem pogadamy! – Cosmo starał się przekrzyczeć padające strzały – Uda mi się dojść do budynku samemu, razem stanowimy zbyt duży cel! Dlatego nie wychodził ze swojego miejsca za rogiem budynku. Morrisonchciał go nieść, to niezbyt mu odpowiadało. -Idź pierwszy i zapewnij mi osłonę z drugiego budynku – Cosmo powoli powstał, starając się nie nawrężyć nogi. – Potem ja ruszę. Po chwili dodał: -Tamci postanowili się chyba powystrzelać. Zlustrował otoczenie. Nie pobiegnie po prostej, zrobi niewielki łuk kryjąc się za pojazdami, bieg kulawego na trasie budynek- pojazdy –budynek. Gdy Andy wróci się do tamtego budynku, Cosmo całkowicie schowa się za róg, zwolni kurek broni (zabezpieczy ją), żeby mógł się na niej w razie czego wspierać i dopiero wtedy dostanie się do budynku.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 20:41.
|