Ah, jakże majestatyczny był widok słońca nad Nibylandią. Piękna tej chwili ciszy przed burzą, tych pierwszych godzin nim poleje się krew nie był w stanie nawet przyćmić fakt że już wkrótce w tej krainie rozpocznie się starcie z siłami zła. Rycerz starał się nie myśleć o tym ilu dzielnych bohaterów będzie musiało okupić triumf swoim życiem, w końcu zadaniem przyzwanych bohaterów było doprowadzenie do tego by ich gospodarz wyszedł ze swej walki zwycięsko. Nawet mimo tego że już na pierwszy rzut oka Nibylandia okazała się drastycznie różnić od tego co usłyszeli w obietnicach małego łotra to Solaire gotów był mu wybaczyć. W końcu rycerze słonecznego blasku powinni odpowiadać na wezwania o pomoc niezależnie od okoliczności, nie ze względu na obiecaną nagrodę ale z potrzeby serca. Chociaż z drugiej strony nic tak nie zagrzewa serca jak widok pięknych niewiast, a obiecanych nimf i wróżek jakoś nigdzie nie było widać - A więc nadszedł ten czas, prawda? Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się oczyścić Nibylandię ze zła
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |