Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2016, 10:41   #4
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Dawno, dawno temu...

Za siedmioma górami...

Za siedmioma lasami...

Na farmie opodal krzaczka mieszkała sobie Świnia inna niż wszystkie. Świnia pisania przez duże Ś jak rzekłby wieszcz narodowy.
Świnia, która chciała osiągnąć wielkość w tej czy innej dziedzinie. Przepłynąć Atlantyk? Rozbić atom? Załatać dziurę budżetową? Jak sama twierdziła przeznaczona była do rzeczy wielkich. Przegrała niestety w wyborach na burmistrza farmy ze swoim hasłem "wszystkie świnia są sobie równe". Traf(v) chciał, że była jedyną Świnią na całej farmie a innym zwierzętom obce były świńskie sprawy. Gospodarzom natomiast się nie przelewało. Czasy były ciężkie, więc sprzedali lub skonsumowali jej braci, siostry, kuzynów, kolegów z chlewowej ławy, rodziców, dziadków nigdy nie poznała. Gospodarze oszczędzili jednak Świnię. Chowali Świnię na lepsze czasy, na czarną godzinę, tuczyli genetycznie modyfikowaną paszą a Świnia rosła... rosła... rosła.... Aż w końcu zaczęła obawiać się, że nie będzie mogła wyjść z chlewa, a co dopiero zawojować świat! Uniosła na drżących nogach ciężar swojego cielska zrobiła kilka kroków w stronę przygody i zaraz posmutniała zziajana. Może tak odłożyć wędrówkę na inny czas? Może przyszłe lato? Zapowiadają przecież ładną pogodę. Tak... To stanowczo dobry pomysł. Pewnie rzeczywiście by tak było gdyby nie wróżka, która nagle sfrunęła z nieba prosto przed świński majestat Świni.

-Witaj szlachetna Świnio! Czy marzy Ci się przygoda? Słyszałaś może o Nibylandii? - zapytała Dzwoneczek.

Świnia chrumknęła z przejęciem i zaczęła pośpiesznie kiwać ryjkiem. Dzwoneczek zatrzepotała skrzydełkami i kichnęła magicznym proszkiem prosto w świński ryj. Świnia wzdęła się, zakręcony ogonek podniósł się na baczność, oczy zwężyły się w spodki. Podskoczyła raz, drugi aż w końcu jej stan się uspokoił. Nie licząc oczywiście tego, że unosiła się nad ziemią i nauczyła się mówić.

-Ja latam? Ja gadam? Śpiewać każdy może śpiewał osioł, więc i Świnia może!
Ale nie oto chodzi, jak co komu wychooooodzi! Naprzód przygodo! Lecimy do Nibylandii!

 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 02-02-2016 o 11:56.
traveller jest offline