Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2016, 16:34   #8
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
W gabinecie Führera III Rzeszy panowała chłodna atmosfera. W poprawieniu jej nie pomagały rozwieszone na ścianach, koślawe obrazy autorstwa samego Hitlera, który to teraz siedział za biurkiem, a obok niego stało dwoje wyprostowanych jak stelaż malarski mężczyzn. Tylko pies wydawał się nie przejmować ponurym towarzystwem. Stojąc na tylnych łapach, przednimi zaś opierając się o biurko, próbował dorwać wprowadzony nie dawno do pomieszczenia obiekt. Na blacie stało krzesło. A raczej krzesełko wyprodukowane prędko na rzecz nowego “gościa”.

Dzwoneczek skrępowana i przywiązana do siedzenia, spoglądała z przestrachem na kanclerza. Wierciła się, chcąc czym prędzej odwrócić wzrok, jednak Piotruś, który dostał “zaproszenie” od Adolfa nieco wcześniej, radził by w żaden sposób nie drażnić go i zachować stosowny szacunek. Podobno dyktator łatwo wpadał w złość.

- Main Führer - odezwał się mężczyzna stojący po prawej. - Wygląda na to, że nie mamy jednak do czynienia z agentem angielskim czy francuskim…

- Tak, tak - podjął zaraz drugi. - W rzeczy samej. Wychodzi na to, że amerykanie próbują podbić tą całą Nibylandię, by móc przeprowadzić na nas stamtąd desant. Ta cała mafia to na pewno ich ludzie.

- Musimy tam niezwłocznie wysłać wojska!

Hitler jeszcze bardziej nachmurzył się, czerwieniejąc na twarzy, co oczywiście zwiastowało nadciągającą burzę.

- Scheiße! Scheiße! Scheiße! - Hitler zaczął wrzeszczeć na podwładnych. - Nie mamy dosyć wojsk! Ci Francuzi to prawdziwe utrapienie, ale zapłacą za śmierć mojego poprzedniego psa, choćbym miał paść trupem! Sam zajmę się tą sprawą.

- Ale Adolf…

- Zamknij się Hermann! Pod moją nieobecność zajmiesz się tymi żabojadami osobiście! Goebbels ty zostajesz tutaj… ktoś musi karmić i wyprowadzać na spacer Blondi. Ale spróbuj mi tylko zbliżyć się do Evy, a wizytę w kabinie masz jak w banku!

- Tak jest, Mein Führer! - odpowiedzieli obaj jednocześnie. Następnie wspólnie, za poleceniem Hitlera, rozwiązali dzwoneczka i wyszli by to samo zrobić z Piotrusiem w piwnicy.

Dzwoneczek, drżąc ze strachu, obsypała głowę Führera magicznym pyłem. Ten zaczął wznosić się powoli do góry. Z trudem łapiąc równowagę, Adolf wyciągnął rękę w przód.

- Heil yeah! Na Nibylandię!

[MEDIA][/MEDIA]
 
Hazard jest offline