Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2016, 18:55   #147
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Bezimienny idąc za radą szamana, nie był zbyt butny w kontaktach z ludźmi nizin. Nie pokazał więc Elisath gdzie jej miejsce, gdy pyskowała i kręciła swoim tłustym tyłkiem podczas gdy on harował, nie oćwiczył również jej gamoniowatego mężulka i nie kazał mu się przyglądać jak obrabia jego cycatą lubą, nie wybił też Orrowi zębów za to że położył łapska na znalezionej złotej bransolecie smoka. Aż dziwne było to zachowanie, bo znalezisko świeciło dla niego niczym drogowskaz na drodze i uznał że idzie w dobrym kierunku, a półork i tak zapłaci za brak szacunku do smoczego przeznaczenia.

Gdy siedział z resztą nowej kompanii "U Niedźwiadków" i słuchał plotek o umarlakch uznał że to jest jakaś szansa na wykazanie się przed bogami, a poza tym nie raz słyszał że groby ludzi nizin mogą zawierać wiele kosztowności. Liadon elf okazał się być, mimo niewieściego wyglądu, kompetentnym i bezwzględnym awanturnikiem, za co zyskał szacunek Bezimiennego.
- Możemy iść do kapłanów i pustelnika, ale i tak uważam że wszystko skończy się na użyciu stali. - wyraził swoje zdanie barbarzyńca i pociągnął mocny łyk trunku wzmacniającego odwagę.
 

Ostatnio edytowane przez Komtur : 03-02-2016 o 21:30.
Komtur jest offline