|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-02-2016, 23:26 | #141 |
Reputacja: 1 | Reaktywacja sesji w nowym składzie “(…) – Słuchaj młodzieńcze – głos Afrei stał się teraz pełnym strachu szeptem, a broda łowcy dotknęła ucha Randala. – Plemionami nawiedzających nas potworów kieruje chaos. Dopóki tak jest, nie stanowią one większego zagrożenia dla Kamienia Grzmotów. Jednak tu i ówdzie pojawiają się pogłoski o czarnym magu, przesiąkniętym dawno już zapomnianym złem, który żyje w szalonym bluźnierstwie, mieszkając z leśnymi straszydłami w kanionie, a pewnie nawet płodząc niektóre z tych stworzeń. To może być coś więcej niż tylko plotka wieśniaków. Widziałem już w głębi boru rozumne, złe drzewa i takie, których korzenie wydawały się sięgać otchłani. Dobrze wiesz, że ciągłe używanie potężnych zaklęć pobudza czasami moce, od których może zatrząść się cały wszechświat. Boję się nawet myśleć, do czego może dojść, jeśli czarownik zjednoczy te bestie – wuj popatrzył na młodego druida z troską. (…)”
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 20-02-2016 o 13:44. |
03-02-2016, 10:44 | #142 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Eliasz : 03-02-2016 o 11:40. |
03-02-2016, 11:21 | #143 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez psionik : 11-05-2016 o 22:04. |
03-02-2016, 11:43 | #144 |
Reputacja: 1 | - Co Cię tak trapi Radżo Varysie? - Hassan skierował te słowa w stronę pochylonego nad miską ciepłej strawy elfiego czarodzieja zasępionego najwyraźniej ostatnimi wydarzeniami. Hassan słyszał wiele pogłosek, ale wolał wysłuchać opowieści bezpośrednio ze źródła. Sądząc po doborze towarzyszy, siedzących obecnie przy stole, elfy potrzebowały wojowników a Hassan był wojownikiem. Kapikulu jak zwali ich Szachowie Zakhary, mamelukiem, jak zwali ich Kalimszyci drżący pod ich panowaniem których trzymali w ryzach właśnie podobnymi do Hassana, twardymi jak stal wojownikami. Można było to wyczytać po delikatnych, ledwie widocznych na twarzy kreskach rytualnego tatuażu, którym oznaczane były wszystkie psy wojny i po drobnych bliznach znaczących jasną skórę Hassana, świadczącą o dużym, mimo młodego wieku doświadczeniu. Istotnie, był psem dobrze nauczonym kąsać wrogów, jednak z powodów osobistych, obecnie był gotów kąsać kogokolwiek bo ta zimna kraina i przygnębiający nastrój otoczenia mroziła jego gorący temperament. Hassan siedział rozparty na drewnianym krześle, świadom ciekawych spojrzeń siedzących w karczmie gości. Jego wygląd znacząco różnił się od kormyrańskiej mody. Hassan był człowiekiem ogromnej postury której w żaden sposób nie maskował obszerny, zakhariański burnus, i o twarzy ozdobionej sumiastym, bujnym wąsem. Długie, brązowe włosy spinał w warkocz, który ukrywał pod wysoką keczą wzmacnianą pleconką kolczą. Spod fałd burnusa wystawała plecionka kolcza, opinająca grube ramiona i szerokie barki. Szerokie szarawary z kolorowymi lampasami spinał skórzany pas, za którym zatknięty był długi nóż. Obuwie z koziej skóry, miały noski fantazyjnie wywinięte do góry niczym buty dzinnów. Obok niego, na oparciu krzesła wisiał ogromnej wielkości kildż, o zakrzywionym jak półksiężyc ostrzu który długością równał się z długimi, prostymi mieczami północnych barbarzyńców. Za nim, pod ścianą leżała reszta jego ekwipunku - lekka kusza która nie różniła się niczym szczególnym od powszechnie dostępnej tu broni, i przykrywającej plecak z ekwipunkiem okrągłej tarczy, której powierzchnia pokryta była zawiłymi wzorami, mającymi symbolizować osiem kierunków oświecenia splatanych pokrętną nicią losu. Ogromny wojownik rzucał ciekawe spojrzenia na egzotycznych w jego mniemaniu tubylców i odwzajemniając grzecznie uśmiechy co bardziej natarczywych gapiów swoimi błękitnymi, przenikliwymi oczami. Pociągając z kubka swoje wino, spokojnie słuchał dyskusji o wstających z grobów trupach. Ostatnio edytowane przez Asmodian : 03-02-2016 o 15:08. |
03-02-2016, 13:21 | #145 |
Administrator Reputacja: 1 | Plotki, plotki, plotki. |
03-02-2016, 14:11 | #146 |
Reputacja: 1 |
|
03-02-2016, 18:55 | #147 |
Reputacja: 1 | Bezimienny idąc za radą szamana, nie był zbyt butny w kontaktach z ludźmi nizin. Nie pokazał więc Elisath gdzie jej miejsce, gdy pyskowała i kręciła swoim tłustym tyłkiem podczas gdy on harował, nie oćwiczył również jej gamoniowatego mężulka i nie kazał mu się przyglądać jak obrabia jego cycatą lubą, nie wybił też Orrowi zębów za to że położył łapska na znalezionej złotej bransolecie smoka. Aż dziwne było to zachowanie, bo znalezisko świeciło dla niego niczym drogowskaz na drodze i uznał że idzie w dobrym kierunku, a półork i tak zapłaci za brak szacunku do smoczego przeznaczenia. Ostatnio edytowane przez Komtur : 03-02-2016 o 21:30. |
03-02-2016, 20:06 | #148 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 03-02-2016 o 20:09. |
04-02-2016, 00:57 | #149 |
Reputacja: 1 | - Orr - powiedział głośno Orr, bo pierdolił wstępy. Orr jaki był każdy widział. Orr nie mówił bez potrzeby, a jedyne co zostało do powiedzenia to "Orr". Tego nikt nie powiedział.
__________________ Cogito ergo argh...! Ostatnio edytowane przez Someirhle : 04-02-2016 o 01:01. |
04-02-2016, 16:54 | #150 |
Reputacja: 1 | Anton Ramas Całe szczęście, że w drużynie jest sporo zbrojnych rąk i gorących głów - pomyślał Anton odczuwając ulgę. Nieumarli są wybrykiem magii i jako tacy powinni być szybko unieszkodliwieni. Anton, mimo posiadania wrodzonego talentu magicznego, mógłby się zaliczać do największych wrogów czarów i czarodziei w Faerunie dlatego stanowczo uważał, że problem nieumarłych, o ile faktycznie występuje, należy rozwiązać jak najszybciej. Ostatnio edytowane przez psionik : 11-05-2016 o 22:04. |