Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2016, 22:21   #17
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Schiele został przebudzony przez trzy skrajne uczucia - przyjemność, niepewność i irytację. W tym połączeniu i z dodatkiem alkoholowej pomroczności jasnej, zakończyło się to wypowiedzią:

- Ładny co kurwa ciszej.

A następnie mocnym zawrotem głowy, który sprawił, że Schiele po powstaniu z łóżka zwalił się na podłogę, która wciąż jeszcze się nieco kręciła. Chwila minęła zanim zadecydował, gdzie jest góra, gdzie dół i kim jest ta śliczna osóbka, która tak paskudnie krzyczy, raniąc bolącą głowę.

- No już, już... - starał się uspokoić kobietę, byleby tylko zamilkła. Nie wytrzyma dłużej tego krzyku. - Dawaj - warknął i wyrwał kartkę z ręki Skarbka, w momencie, w którym ta omdlewała. Kobiety...

Palec potoczył się po podłodze, na co Schiele wzruszył ramionami i zaczął rozszyfrowywać nabazgrany liścik. Nie dość, że pisał go jakiś niechluj, to czytanie nie było najczęściej trenowaną zdolnością smokobójcy.


- Mroczne sowy? Co za nazwa... - Po chwili zbladł nieco, gdy przypomniał sobie, kimże te sowy były. - Druga banda smokobójców. Cholera. - Plasnął Skarbka lekko w twarz, coby ją obudzić. - Naszego porwali! Tylko którego? Nic tu o tym nie stoi...
 

Ostatnio edytowane przez Ardel : 09-02-2016 o 13:15.
Ardel jest offline