Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2016, 23:05   #625
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Podstawową zasadą jest, że rzeczywistość jest twoją percepcją. Wszystko co odbierasz jako rzeczywistość, jest tak naprawdę twoją percepcją. Jeśli uważasz, że kamień na drodze stanowi rzeczywistość, to uważasz tak dlatego, że twoje zmysły zarejestrowały ten kamień, a twój umysł przetworzył ten sygnał i zapisał informację o kamieniu na drodze. To jest część fizyczna rzeczywistości, którą odbierasz zmysłami. Chociaż nawet ta rzeczywistość może mieć elementy względne i postrzegane różnie przez różne istoty. Daltoniści widzą kolory inaczej. Jednemu jest zimno, innemu ciepło w tej samej temperaturze. Dźwięki. Naprawdę myślisz, że dany dźwięk brzmi tak, jak ci się wydaje? Każdy słyszy ten sam dźwięk inaczej. To, że kamień leży na drodze, jest postrzegane przez wszystkich jako fakt, ponieważ leżący kamień jest fizyczną częścią rzeczywistości i prawem tego świata. Prawem świata jest że kamień, położony i nie niepokojony, leży tam, gdzie leży. Dlatego postrzegasz, że kamień leży. Postrzegasz fizyczne prawa tego świata i względne elementy fizycznej rzeczywistości. Na fizyczne prawa tego świata i wiele części fizycznej rzeczywistości nie masz żadnego wpływu i nie jesteś w stanie ich zmienić. Jeśli uważasz za rzeczywistość to, że dana osoba jest dla ciebie niemiła, to dlatego, że twoje zmysły usłyszały jej słowa a twój umysł uznał je za niemiłe i obraźliwe dla ciebie. To jest twoja rzeczywistość; że ta osoba jest niemiła. Równie dobrze twój umysł może uznać te słowa za nieistotne, nieważne i zignorować je. Wtedy rzeczywistością będzie, że ta osoba jest neutralna, lub niewarta, by jej wysłuchiwać. Równie dobrze twój umysł może być rozbawiony jej słowami. Wtedy w twojej rzeczywistości osoba ta będzie zabawnym idiotą. Twoją rzeczywistością jest to co odczuwasz i to co twój umysł myśli, nie ma dla ciebie innej rzeczywistości niefizycznej. Musisz to zrozumieć i zaakceptować. Bez tego, możesz przyjmować cudze postrzeganie rzeczywistości niefizycznej, tej zależnej od ciebie. Ktoś powie ci kim jesteś. Powie, że jesteś głupi, brzydki, niewystarczająco dobry, nieuważny, nudny, niewartościowy. Powie ci co powinieneś robić, jak żyć. Powie ci co inni robią i co masz robić aby być częścią ich rzeczywistości. I będziesz częścią ich rzeczywistości, nie własnej. I będziesz ignorował to co czujesz, to co myślisz. I będziesz nieszczęśliwy, będziesz żył cudzą rzeczywistością. Nie dasz rady żyć cudzą rzeczywistością. To co działa dla innych nie podziała dla ciebie, oni nie mają twoich zmysłów, twoich uczuć, twojego umysłu, twoich doświadczeń, wspomnień, twojej podświadomości.

Sanctuary by Arktoss on DeviantArt

Oczywiście, możesz bronić się stwierdzeniem, że to manipulacja i oszukiwanie siebie, że lepiej przyjąć bolesną prawdę i szarą rzeczywistość niż przytulać drzewa i udawać, że świat jest piękny i dobry, że to nieprawda, to oszustwo i naiwność. Oczywiście, jest to pewnego rodzaju przyjęcie takich wartości i takiej strategii, a nie innej. Ale jeśli ludzie cale życie męczą się i gonią za szczęściem, są w stanie zamęczać się i cierpieć, żeby zdobyć szczęście, a i tak większość z nich ODCZUWA, że go nie ma – to czy to naprawdę takie straszne, przyjąć wersję rzeczywistości, w której mniej cierpimy? Wersję rzeczywistości, w której jesteś szczęśliwszy? Lepszy? Mniej cierpiący? Bardziej zadowolony? Mniej zestresowany? Mniej zirytowany rzeczywistością – swoją własną rzeczywistością? Albo cudzą rzeczywistością – którą ci narzucili i którą przyjąłeś, tylko po to, żeby „pasować do reszty”? Żeby paskować do ich cierpienia, głupoty, lęku, stresu, gniewu? Dlaczego ludzie całe życie zamęczają się żeby mniej cierpieć i być bardziej szczęśliwymi, a jeśli mogą przyjąć własną rzeczywistość, w której mniej cierpią i są szczęśliwsi – zapierają się przed tym twierdząc, że to oszukiwanie siebie bo świat jest zły, podły, niesprawiedliwy? A co w takim razie uznają ci ludzie za prawdę? Urodzili się nie wiedząc kim są i po co tu są. Co więc uznali za prawdę? To, czego zostali nauczeni i całe życie powielają wzorce według tego, czego ich początkowo nauczono. A mieli inny wybór? Nie! Nie mieli innego wyboru jako dzieci, które były pod opieką istot przekazujących im wiedzę o rzeczywistości. O swojej rzeczywistości. Bo to jedyna rzeczywistość jaką się ma. Uznają za prawdę niefizyczną to, czego ich nauczono, nauczono ich jak mają reagować i co myśleć. Rzeczywistość niefizyczna jest stworzona przez umysł, istnieje tylko w naszym umyśle i podlega nam, to my ją zmieniamy. Dzieci nie mając żadnej rzeczywistości nie mogą jej zmieniać, dopóki nie nauczą się jakiejś rzeczywistości. Potem dopiero decydują, czy chcą ją zmienić na lepszą, czy nie. Większość istot tego nie potrafi i zostaje na zawsze z tym czego raz się nauczyła. Nasza podświadomość czerpie sygnały z naszej świadomości, a ona z naszych zmysłów i naszych świadomych myśli. I o ile oczywiście nic nie poradzimy na to że zmysły zaboli, kiedy dotkniemy ognia – to już mamy wpływ na to, czy nasz umysł uzna ogień za zły, przerażający i szalenie niebezpieczną rzecz którą trzeba tępić, czy też uzna ogień za rzecz z którą trzeba obchodzić się rozważnie, ale która jest niesamowicie przydatna i pożyteczna w odpowiednich warunkach. Prawdą jest, że tylko my tworzymy naszą niefizyczną rzeczywistość i choć ona nie zmieni bezpośrednio praw świata, nie sprawi że ogień będzie zimny, to ona zmieni nasze zachowanie w świecie fizycznym i to, w jaki sposób obchodzimy się z ogniem. A to już może zniwelować naszą irytację, nasz lęk, naszą agresję, naszą frustrację i stres, co uczyni nas spokojniejszymi i bardziej zadowolonymi z tej sytuacji i „otaczającej nas rzeczywistości” – ogień nadal nas parzy, ale nasza rzeczywistość, nasze rozumowanie i nasze zachowanie wobec ognia się zmieniło! I nie jest to oszukiwanie siebie, nadal przyjmujemy prawdy świata, ogień parzy. Nie oszukujemy się, że nie parzy. Nasza rzeczywistość niefizyczna pozwala nam być lepszymi i szczęśliwszymi nawet kiedy ogień parzy i parzyć będzie wiecznie.

Percepcja
AT: Catching raindrops by Zietro on DeviantArt
nie jest czymś, z czym powinno się żartować.
It's gettin' dark... by Zietro on DeviantArt

Demony o tym wiedzą jak nikt inny, wiedzą że rzeczywistość śmiertelnych istot jest ich percepcją. Wiedzą, że ciało ogranicza śmiertelnych i że bez ciała, dusza tych istot będzie ograniczona tylko percepcją. Dlaczego to takie zabawne? Dlatego, że demony potrafią zabić duszę w żyjącym ciele ale jeszcze bardziej lubią patrzeć jak ona sama umiera, w rzeczywistości którą sobie stworzyła, a przy tym wydziela negatywne emocje i ból, którym demony się żywią. Mogą wtedy nawet obiecać ukojenie.
Inspiration gone by Alaiaorax on DeviantArt
Najczęściej demon jest przyciągany zapachem pożywienia, nie przychodzi sam.

Dlaczego demony są tak niebezpieczne i tak upierdliwe? Ponieważ nie mają wolnej woli, a od Mgieł którymi są własnym jestestwem, usłyszały: idź, jesteś niepokonany, to czy zginiesz nie ma znaczenia, idź i rób co ci rozkażę. I one to robią. One nie zastanawiają się dlaczego, ponieważ nie mają wolnej woli. Zabawne? Do momentu, kiedy zdasz sobie sprawę, co tobie powiedzieli. Nie nadajesz się od tego. Nie potrafisz tego. Robisz to źle, nic z ciebie nie będzie. Jesteś problemem. Denerwujesz mnie. Nikt ciebie nie zechce. Musisz ciężko pracować żeby zarobić na sukces i być szczęśliwym. Musisz być lepszy od innych żeby być szczęśliwym. Musisz mieć pieniądze żeby być szczęśliwym. Nie dasz sobie rady sam. Wszyscy tak robią. Jesteś gorszy od innych. Musisz robić to co wszyscy. Nigdy nie nic nie osiągniesz jeśli nie będziesz lepszy od innych. Świat jest zły. Życie jest ciężkie. Zgadnij co się dzieje, kiedy demon z przekonaniem „jestem niepokonany i nic nie jest w stanie mnie zatrzymać” spotyka człowieka „jestem do niczego, nie dam rady, mam wszystkiego dosyć”. Wiele istot zastanawia się jakim cudem dzieci Chaosu i dzieci Bieli przez tyle wieków koegzystują i jeszcze "nie znalazły sposobu" na to żeby unicestwić "tych drugich". Odpowiedź jest dość banalna, typowa rozmowa wygląda tak:
- Hai!;3
- Nie boję się ciebie, demonie. Żyję i pozwalam żyć istotom, które nie zakłócają równowagi. Nigdy się nie poddaję. Nie prowokuj mnie. Jeśli stanę z tobą do walki będziesz miał problem.
- Oh ;( Rly?
- Yup.
- Oh ;( Nie boisz się śmierci?
- Nie. A jeśli mnie zabijesz, przyjdą inni aby mnie pomścić i zamienią twoją egzystencję w piekło.
- Jesteś pewien?
- Tak.
- Oh ;( Ale waszym zadaniem jest bronić inne istoty, right?
- Tak.
- Więc dopóki nie sprawiam, że ktoś potrzebuje obrony przede mną, nie musisz nikogo przede mną bronić, więc dasz mi święty spokój?
- Tak.
- Więc jeśli ja nie zabiję ciebie, a będę cię jedynie dręczyć dla zabawy i z tym nie przesadzę, i nie będę nękał żadnej dobrej istoty na tyle, żeby wzywała pomocy i potrzebowała obrony przede mną, [lub przekonam ją, żeby dała się opętać i nie wzywała pomocy, ekhym] to wszystko będzie ok?
- Tak.
- ok! ^___^

The Darker Side Of Me by CanisAlbus on DeviantArt

Niektórzy pytają „jaki to ma sens, po co to wszystko skoro i tak świat jest zły, pełen cierpienia i umrzemy w cierpieniu”? Oczywiście, że umrzecie w cierpieniu, to prawo tego świata! Ogień jest gorący, a wy jesteście śmiertelni, umrzecie w cierpieniu, takie jest prawo tego świata! Ale masz do wyboru żyć jak najszczęśliwiej i umrzeć w cierpieniu albo żyć w cierpieniu i umrzeć w cierpieniu. Więc jaki sens ma wybieranie tego drugiego, jeśli wszyscy narzekają, że brakuje im szczęścia? Narzekają że chcą być szczęśliwi ale wybierają życie w cierpieniu, ponieważ tworzą swoją niefizyczną rzeczywistość, swoją odczuwalną rzeczywistość, pełną bólu i cierpienia, wypełniają swoje myśli i uczucia negatywnymi rzeczami, bólem, cierpieniem, nienawiścią, gniewem. I widzą w tym sens. Widzą w tym większy sens niż w wypełnieniu swojej rzeczywistości rzeczami dobrymi. Tylko dlatego że "świat jest zły". Świat boli. Oczywiście, że świat boli, to prawo tego świata, że są na nim rzeczy, które fizycznie zadają śmiertelnemu ciału ból! One są i się zdarzają! Na wiele z nich nie mamy wpływu, w inne pakujemy się sami prosząc się o fizyczny ból. Ale jaki jest sens w zadawaniu sobie samemu niefizycznego bólu, poprzez świadome przyjęcie niefizycznej rzeczywistości, która jest zła, bolesna, pełna cierpienia, nienawiści, kłamstwa, bólu, stresu, lęku? Jaki ma sens potem narzekanie że świat jest zły? Oczywiście że postrzegasz go jako złego, skoro przyjąłeś taką wizję i taką rzeczywistość! Czy zło istnieje? Oczywiście! Czy ból istnieje? Oczywiście! Czy jest go pełno? Oczywiście! Czy ogień parzy? Oczywiście! Jak często parzysz się ogniem? Czy umrzesz w cierpieniu? Oczywiście! To nie znaczy że nie możesz żyć szczęśliwiej póki żyjesz. Świat jest względnie zły, ty go tak postrzegasz przez swoją rzeczywistość. Jest niesprawiedliwy, w ludzkim pojęciu, oczywiście, to prawo tego świata! Nie ma dwóch identycznych istot, dwie istoty nie będą miały identycznie w życiu, nie ma sprawiedliwości, takie jest prawo! To nie przeszkadza temu aby stworzyć własną szczęśliwszą rzeczywistość. Wiele ludzi po prostu nie potrafi tego zrobić, dlaczego? Ponieważ nikt ich tego nie nauczył. A kiedy przyjęli cudze wizje rzeczywistości nie mieli szans samemu się tego nauczyć.

Now we are older by Lycanium on DeviantArt

Naprawdę myślisz że masz w pełni władzę nad sobą, swoim umysłem, odruchami, podświadomością? Nie myśl o różowym psie. I jak poszło? Zobaczyłeś go, prawda? To niesamowite jak tanimi sztuczkami można programować czyjąś percepcję i rzeczywistość. Niesamowite jak bardzo możemy zmienić swoją własną rzeczywistość i jeszcze bardziej niesamowite, że nie chcemy.
Spotkałam kiedyś niesamowitą istotę. Zawsze kiedy ktoś podnosił głos i krzyczał robiłam to samo aż krzyczeliśmy oboje. Kiedy zaczęłam krzyczeć przy tej istocie, on w milczeniu zrobił zaskoczoną minę i czekał, a gdy w końcu też zamilkłam, spytał w zdumieniu szeptem, dlaczego krzyczysz? Po chwili zastanowienia odparłam, też szeptem, przez zęby, ponieważ jestem wkurzona. Z porażająco zatroskana miną ni stąd ni zowąd pogłaskał mnie czule po policzku i szepnął, dlaczego? Trochę niezadowolona, wyszeptałam ponownie przez zęby wyjaśnienie, które przed chwilą wykrzyczałam. Uśmiechnął się czule i z lekkim rozbawieniem szepnął; „nie musisz krzyczeć, słucham cię, nawet wtedy, kiedy cię nie słyszę”. Zatkało mnie. Zaśmiał się i szepnął „a ty, potrafisz samej siebie słuchać? Dlaczego jesteś wkurzona? Potrafisz usłyszeć dlaczego jesteś wkurzona?”. Westchnęłam. „Są rzeczy, które wkurzają wszystkich” – powiedziałam. „Lubisz być wkurzona? – szepnął łagodnie. – Lubisz krzyczeć? Przywykłaś do tego? Nikt nie mówił do ciebie ciszej?”. Pokręciłam przecząco głową, nie mogąc znaleźć słów.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline