No i tu chyba przydałby się doc, bo Bobby nie zamierza ganiać na oślep za Mountem po lesie i nie uda tam się z flarami, chyba że towarzystwo przedstawi jakieś sensowne argumenty, poza tym że... niby trzeba.
Nie zostawi reszty grupy w tym obu dziewczyn na pastwę losu i bestii tylko dlatego że Mount okazał się cykorem i dał dyla... tym bardziej że znalezienie go w lesie w tej chwili to kwestia przypadku, a żywego i zdrowego... kwestia dużej ilości szczęścia
Nie wiem kiedy zdołam napisać posta więc już deklaruje, że w nocy Bobby Mounta szukać nie zamierza, co innego za dnia, gdy będzie jasno i będzie możliwość wytropienia przewodnika.