- Gówno mnie obchodzi kim jesteś. Zwłaszcza, że wiem o was co nico. Co nieco więcej, niż wam się wydaje. Dlatego w dupie mam czy wam się podoba czy nie, jak się do was odnoszę. Trafiliście pod moja komendę i macie robić co wam karze. -
Głos rycerza był zmęczony, ale zimny jak zawsze a spojrzenie twarde. - No chyba, że to bunt Panie szlachcic. Jeśli tak, to powinieneś wetknąć mi teraz ten kijaszek w pierś, bo potem możesz nie mieć ku temu łatwiejszej okazji. Ja zaś Ci nie grożę. Informuje jeno o swych zamierzeniach, jakby... jak to ująłeś? Rzecz się znacznie skomplikuje. - |