Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2016, 23:44   #31
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Niestety przeszukiwanie ruin klasztoru niewiele dało. Znalazł jednak kilka wisiorów z symbolami Sigmara. Czy był to wyczekiwany znak? Może tak, może nie. Akolita zebrał je i przytroczył sobie do pasa.
Wilhelm czuł się trochę lepiej. Modlitwa i znaleziska pomogły. Utwardziła go w przekonaniu odnośnie jego planów. Odnośnie tego co słuszne.
Trzymając młot w garści ruszył pod las gdzie zbierali się wioskowi. Na plecy zarzucił torbę ze skromnym dobytkiem podróżnym jaki znalazł w skrytce. Kiedy zwalisty akolita doszedł na miejsce rozejrzał się spoglądając na pozostałych śmiałków spod kaptura. Odsupłał z pasa jeden z wisiorów z symbolem młota. Owinął go wokół dłoni i przedramienia, a sam emblemat ucałował. Prowiant był już przygotowany, więc i swoją część do niesienia wziął bez zbędnego gadania. Czekał, aż pozostali będą gotowi do drogi. Tylko co jakiś czas kierował spojrzenie na najemników i przewodzącego im kapłana. Jaki wynik będzie dalszych tarć między chłopami, a wysłannikami kościoła? Już teraz po krzywych spojrzeniach i powarkiwaniach mógł rozpoznać, że brat Hieronim stał się pierwszym celem agresji rozwścieczonych ludzi.
Bo oczywiście… jak mutanci napadną to wina bogów, że na naszą wioskę, a nie na wioskę sąsiadów. A kogo najłatwiej winić jak nie duchownego? Szczególnie, jak duchowny nie daje sobie w kaszę dmuchać, więc znaczy że się stawia, a jak się stawia to trzeba bardziej się do niego rzucać.
Sytuacja była w tym momencie wyjątkowo napięta - wystarczył pretekst ze strony obcych, aby ludzie rzucili się im do gardeł. Wilhelm sam nie był ponad to, ale panował nad swoimi odruchami. Gniew i nienawiść trzeba było ukierunkować, a jedynym słusznym celem byli zwierzoludzie.
I jeżeli chodzi o zwierzoludzi istniało tylko jedno słuszne rozwiązanie…
… jedno… jedyne…

ostateczne.
 
Stalowy jest offline