- Robercie, niepotrzebnie w sprawę mieszasz emocję - powiedział Malcolm - Pan Revald wyraził swoje stanowisko i należy nam posłuchać jego rady, wszak szczerze to robi.
Malcolma wbił miecz w szyję rycerza i przekręcił. Odstąpił w bok wyrywając miecz, jucha z tętnicy siknęła na trzy sążnie. Wprawnym ruchem strząsnął z ostrza krew.
- Moi drodzy - rzekł do reszty - Proponuję dokończyć sprawę bez udziału pana Revalda. Znajdziemy Izabelę, załatwimy interes z towarem a potem doprowadzimy młodą parę na miejsce. Jak ktoś zapyta powiemy, że Revald zaginął w podróży na bagnach. Wkurzył się na Izabelę, że wybrała Tristana, ruszył za nią w pogoń zaślepiony przez wściekłość i zaginął. Te bagna bywają zdradliwe. |