Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2016, 17:29   #10
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację

Ilithyia rozłożyła ręce w geście bezradności.
- Och, Javier, Javier... Aleś Ty nieufny. Czy ja Cię kiedykolwiek oszukałam? - odparła wciąż zachowując na twarzy swój urokliwy uśmiech. No tak, jakaś kobieta bez ręki faktycznie ją zaskoczyła, ale było trzeba zachować choć by najmniejsze pozory. Elfka zerknęła na błękitna damę kątem oka i nawet nie drgnęła. Nie chciała w końcu swym gwałtownym ruchem sprowokować do impulsu, który mógłby popchnąć kobietę ku naciśnięciu wyzwalacza w kuszy.
- Witaj, na imię mi Ilithyia. Sądząc po Twoim stanie, domyślasz się powodu mojej wizyty, jak mniemam - powiedziawszy to spuściła wzrok na kikuta jej prawej ręki, ale szybko powróciła wzrokiem do twarzy kobiety
- Ktoś Cię skrzywdził? Jako kara za coś, czy to może zwykły psychol lubujący się w okaleczaniu kobiet? - spytała nie tylko z ciekawości, ale i troski. A jeśli to ten sam mężczyzna, co zabił Alishyię? Być może jest jakiś fetyszysta od takich zabaw, ale... Nie, to nie możliwe. To było dwa lata temu.
- Nieważne, wybacz, że spytałam. Nie chcesz to nie mówi - spojrzała z powrotem na Javiera
- Wracając do naszej sprawy, jak już wspomniałam, mam czym zapłacić. Jakbyś się nie skapnął, po ubiorze tego Pana, do biednych nie należał. - Elfka poczęła grzebać po kieszeniach i wyjęła z nich srebrny zegarek
- Masz. - rzuciła go w stronę cyrulika - A teraz się pospiesz, bo jak wykituje, to odbiorę ten zegarek razem z Twoją łapą.
Zgrabnie zakręciła się i pozwalając na samoobsługę, usiadła na krześle, przeczesując mozolnie zmoczone włosy. Gdyby medyk chciał więcej zapłaty, dałaby mu jeszcze ten zdobiony rapier, ale jednak srebrny zegarek powinien wystarczyć. Może i stary, może i badziewie, ale był srebrny, a to już coś warte. Na pewno więcej niż życie tego pół-trupa.
Nie mogąc się powstrzymać, ponownie spojrzała na kobietę, której obecność tak bardzo ją zaskoczyła.
- Na pewno wszystko w porządku? Wiesz, ja też potrafię pomagać... Na swój sposób - założyła nogę na nogę i wyprostowała plecy. Zamrugała kilkakrotnie powiekami, po czym wzrok przeniosła na przytaszczone tutaj zwłoki. - Zatruta broń, jakaś. - skwitowała jakby znudzona.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline