Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2016, 22:17   #26
Nortrom
 
Nortrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Nortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputację
Kolejny dzień, kolejny obchód. Etat w milicji był całkiem dobrą pracą. Przez większość czasu jedyną rzeczą jaką robił było chodzenie, nieźle płacili, ekwipunek dali, ale wszystko ma swoje minusy. W tym przypadku była to nuda, bo jakoś nikt nie chciał pozwolić im na dać powodu do walki. Cóż, przynajmniej Kean miał w robocie z kim pogadać.
- Co słychać? - Zaczął rozmowę, podchodząc do Quinn.

- Zmęczona, niewyspana, obolała... - zaczęła wymieniać Torm, akurat złożyło się że dzisiejszą wartę mieli pełnić razem. To było przyjemne z kimś znajomym pracować, z kimś kogo sen się znało. - Jak idzie ci panowanie nad mocą? - zapytała.

- Jak na razie to mogę zamienić jedynie otwartą dłoń w pięść, więc zaczynam się denerwować. Przynajmniej doszedłem do tego, że łatwiej się na tym skupić, gdy jestem zdenerwowany. Ma to nawet sens, jeśli wezmę pod uwagę co działo się we śnie. A jak idzie tobie i Tugalowi? - Zapytał Kean. Po wszystkim co przeszli wcześniej, śmierć z tak błahego powodu jak nie opanowanie mocy była prawie śmieszna.

- Mi całkiem dobrze. Sporo żab już wyzionęło ducha - odparła jakby to miało cokolwiek mu wytłumaczyć. - Za to Tugal chyba na wszelki wypadek chce się zapracować na śmierć - dodała z westchnięciem. - No i narobił sobie sporo blizn na ciele swoją mocą.

- Pilnuj go, bo to byłaby chyba najgłupsza przyczyna śmierci w tym miejscu. I o jakich żabach mowa? - Zapytał lekko zbity z tropu.

- Wczoraj zrobiłam mu awanturę o to i inne rzeczy... - wyznała. - Zobaczymy czy cokolwiek to da - wzruszyła ramionami. - Zabieram żaby do dołu. Próbowałam z roślinkami, ale marnie były efekty. A żaby łatwo się łapie przy jeziorze.

- Macie już jakieś plany, czy najpierw chcecie załatwić sprawę z mocą? - Pytał dalej. - Widziałem kilka osób, które nawet nie wiedzą, czy chcą opanować moc. Będę musiał poszukać jakiegoś kółka hazardowego, żeby się założyć, czy jednak zdecydują się przeżyć.

- Staramy się opanować moc. Żadne z nas nie przeżyje nawet dnia w kopalni. Ja całkiem zadowolona jestem z efektów jakie osiągam. Dotykiem zabiłam już pewnie z wiadro żab - ciągnęła dalej. - To jeszcze nie założyłeś tego kółka? Zakładałam, że już dawno jesteś królem tutejszej bukmacherki.

- Jeśli uda mi się opanować moc i odłożę sobie tyle, żeby mieć o co się założyć bez przymierania głodem to chętnie takie kółko założę. Myślę też, czy nie założyć jakiegoś kółka bokserskiego. Miałbym dobry trening i dobry powód do zakładów. Wtedy nawet sam nie musiałbym się zakładać, żeby na tym zarabiać. Zostanie królem bukmacherki brzmi nawet nieźle, gdy się nad tym zastanowić. - Zaśmiał się. - Najpierw jednak muszę się uporać z tymi szponami. Swoją drogą, w milicji zawsze trafiają się tacy, którzy biorą w łapę. Ciekawe, czy tutaj już się znaleźli pierwsi?

- Jakbyś szukał kogoś do liczenia tej kasy za zakłady to służę pomocą, mam referencje imperialnego urzędu podatkowego - powiedziała Quinn z rozbawieniem. - Ja jestem zdania, że nie ma sensu się teraz spinać skoro nasza moc może się nie spodobać "starszyźnie".

- Prawda. Ale czego by nie mówić o “starszyźnie” to trzeba im przyznać, że mają rozmach. Polowanie z pierwszego dnia robiło wrażenie, ale tym numerem, podczas którego opowiadaliśmy sny, przebili polowanie. Ciekawe co jeszcze wymyślą, żeby umilić nam czas? Ci, którzy opanują moc będą zmuszeni do zabicia tych, którym się nie udało? Pewnie najlepsze zacznie się po zaliczeniu tego “testu mocy”. - Kean zaczął się głośno zastanawiać.

- Nawet nie chce myśleć. Na razie skupiam się na zaliczaniu kolejnych etapów - mruknęła Quinn. - Zostanie złapanym przez czarne płaszcze: odhaczone, przeżycie okresu w Przechowalni: zaliczone, przeżycie rzezi niewiniątek i bycia zwierzyną innych przeklętych:również. A teraz mamy opanowanie mocek swoich, choć uważam, że chodzi tylko o ładne zaprezentowanie się i "starszyzna" zdecyduje co dalej z tobą - skrzyżowała ręce przed sobą. - Ja nie widzę dla swojej mocy innego zastosowania niż to co rozmawialiśmy w Przechowalni.

- Za rok będzie jak znalazł. Przybędą nowi to się rozerwiemy jak obecna “starszyzna”. Po roku na wyspie to będzie pewnie dla nas jak długo wyczekiwany festiwal. - Zaśmiał się chłopak.- Chyba, że jakimś cudem pozostaniemy normalni. Wtedy będziemy pomagać tak jak ten śpioch, na którego wpadłem podczas polowania. Choć wizja uwalenia się wielkim, gadzim cielskiem przed mostem i zażądania ofiary z dziewicy za przejście jest całkiem kusząca. - Ciągnął, ciągle się śmiejąc.

Quinn roześmiała się na jego słowa.
- O dziewice będzie ciężko - ze śmiechu łzy napłynęły jej do oczu. - Fakt, że ten “festiwal” może być jedyną rozrywką w tym miejscu, dlatego takie głupoty wymyślają. Ja to bym wolała rozwijać swoją moc i spełnić swój sen - rozmarzyła się.

- Więc najpierw spełnimy nasze sny. Ty zabijesz magów, ja poniszczę miasta, a jak nas poranią to nas Tugal poskłada do kupy. Po wszystkim proponuję wyruszyć na poszukiwania legendarnych istot: wróżek, dziewic i jednorożców. Jak się uda to będziemy mogli nazywać się spełnionymi ludźmi. - Zaproponował.

- Brzmi jak plan. Całkiem dobry plan - roześmiała się. - Przynajmniej może to nadać sens temu życiu - mruknęła na koniec. Spojrzała na Keana. - Jak chcesz to mogę spróbować podpowiedzieć ci a propos magi. Co nieco o nauce magii wiem - wyznała.

- Chętnie przyjmę każdą radę, jeśli dzięki temu nie skrócą mnie o głowę. - odparł całkiem poważnie.

- To spotkajmy się po pracy. Weźmiemy coś do jedzenia i pogadamy na spokojnie - zadecydowała Torm.
 
__________________
"Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar
Nortrom jest offline