Hans uśmiechnął się lekko. No tak, dla tępego umysłu liczyła się hierarchia. Dobre i to, przynajmniej sam się nie ciśnie do pozycji władzy i dobrze. Teraz jednak pozostało wytłumaczyć Guntherowi sytuację. Najlepiej w łopatologiczny sposób. - Ja dowodzę. Kieska przejmie ponownie przywództwo jak dotrzemy do Weiler. - spojrzał na byłego mytnika wymownie - Prawda Kieska?
"A niech tylko spróbuje się tego wyprzeć.." pomyślał łowczy któremu i tak nie uśmiechało się przewodzenie tą zgrają przypadkowych ludzi nazwanych szumnie strażnikami. Jednak jedno było prawdą. Potrzebowali hierarchii coby Gunther nie robił problemów. Jak dotrą do Weiler z przyjemnością zejdzie z tego stołka który jak najbardziej mu nie odpowiadał.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |