Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2016, 17:53   #103
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Tyralyon zjadł smaczny posiłek i po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł się jak człowiek. Nawet żebro nie bolało tak bardzo. Posiłek nie ominął również Klary dzielnie wiosłującej łyżką w zupie, a głowy wędzonych pstrągów dostały się Nutce.
Drobne przyjemności życia. Dobry posiłek, wygodne łóżko, towarzystwo. Miód.
Po raz pierwszy od wyruszenia w drogę Kriskaven poczuł, że towarzystwo zaczyna się integrować. Nad stołem padały żarty, te bardziej i mniej sprośne.
Przyjemnie rozluźniony rycerz pociągał gorzałkę z bukłaka.

*****

I, jak zwykle, wszystko musiało się spieprzyć.
Gdy rozwścieczony Revald uderzył Izabelę Tyralyon aż się zjeżył. Tyrada starego rycerza obudziła w Kriskavenie najgorsze możliwe wspomnienia. Ze wszystkich trosk tego świata Tyr najbardziej nienawidził tyranów rządzących strachem i przemocą. Jeśli niedawno młodszy z rycerzy miał solidną ochotę zdzielić Krulla pięścią to teraz poczuł chęć mordu.
Zaprawdę, bez Krulla świat będzie lepszy.
Z drugiej strony Tyralyon miał Cel. W którego to realizacji Revald odgrywał decydującą rolę. Gdyby stary rycerz zginął Cel mógł się oddalić poza zasięg wyciągniętej dłoni.
Jednakże, jak uczą stratedzy, plany zamachu stanu i mordu należy rozważać w stanie zimnej obojętności wobec siebie i wroga. A Revald, poddając się swym tyrańskim żądzom, awansował na wroga Tyralyona.
Siedząc na dziobie barki Kriskaven przyglądał się swoim myślom niczym cennym klejnotom podniesionym do światła.
Zaprawdę, Robert miał rację. Ich poczucie honoru różniło się bardzo. Honor Tyra nakazywał mu bronić wolności własnej i cudzej choćby za cenę życia. Z drugiej strony jeśli Revald miał zginąć to Kapituła Legionu nie mogłaby się dowiedzieć, że stary rycerz padł z ręki swych podwładnych. Cel Kriskavena tego wymagał.
Nieoczekiwanie, do uszu rycerza dotarły odgłosy potęgującej się wymiany zdań. Tyr zerknął ciekawie.
Robert i Malcolm stali naprzeciw Revalda. Rzeczowa rozmowa szybko zmieniała się w kłótnię.
-Klaro, idź pod pokład. Pod pokład, dziecko i czekaj aż do ciebie przyjdę. Pod żadnym pozorem nie wychodź, rozumiesz?
Po chwili wahania mała skinęła głową i biorąc Nutkę na ręce podreptała do kabiny.
Kłótnia przybierała na sile. Takoż, gdy Malcolm wbił miecz w szyję Revalda Tyralyon nie był jakoś szczególnie zaskoczony.
Cel był ważny. Ale można też tak wszystko przeprowadzić aby Cel nie ucierpiał, a Honor był syty. Widząc, że walka się rozpoczęła...
-...SKURWYSYNY!...
Tyralyon błyskawicznie dobył miecza i natychmiast ruszył na Krulla starając się odciąć go od tych członków kompanii, który mogliby stanąć po jego stronie.
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 08-02-2016 o 17:56.
Jaśmin jest teraz online