Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2016, 10:11   #139
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Liska dreptała za towarzyszami wszędzie gdzie się udali, a wszędobylski Tofik za nią. Reakcja burmistrza na ich propozycję była nieco przykra (choć miło, że się o nich troszczył), a komentarz kupca nieco ją dobił. Może byli młodzi, lecz wspólnie pokonali pewnie więcej potworów niż pół wioski razem wzięte. Kto mógł się pochwalić zwycięstwem nad nieumarłym cieniem i szkieletami - nie wspominając o innych ich drobnych zasługach! Orillon nie miał własnych najemników czy bohaterów, to oni - ich gromadka - ryzykowali życiem by żyło się tu lepiej! I co ich za to spotkało?!

Po raz pierwszy Liska pomyślała, że wyjazd to nie tylko okazja na poznanie Świata ale i wyrwanie się z okowów bycia... sobą w tej wiosce. Nawet jakby zabiła smoka to dla sąsiadów zawsze będzie łuczarzem-jąkałą. Collin łapserdakiem, a Lilius dziwakiem - jak lubiany by nie był. Tylko właśnie... musieli na ten wyjazd zarobić i otworzyć karawanie przejście by w ogóle wyjechać.
- Ja... ja mam pieniądze - rzekła nieśmiało do Gnorsta gdy wspomniał o smole. W końcu to był jej pomysł; no i jeśli przegnają trolla to wydatek się zwróci. Chyba.

Gdy ruszyli w las naładowała swoją kuszę, upewniła się, że ma pełny bukłak i wzięła Tofika na sznurek. Kundel nie był zachwycony, skutkiem czego towarzysze musieli obchodzić Liskę szerokim łukiem, gdyż kudłate półdiable mściło się na każdej nogawce (i nodze), która zbytnio zbliżyła się do jej pani.
- Mo... może chodźmy za rybami - zasugerowała gdy trop się rozdzielił. Lepiej mieć do czynienia z mniejszą ilością przeciwników. Gdy będą wiedzieć kto porwał skrzynię, wtedy ewentualnie sprawdzą drugi trop. Szkoda, że nie spytali jak ciężka była ta skrzynia - wiedzieliby z jakiej wielkości stworzeniem mają do czynienia. No i w ogóle skąd śledzie w skrzyni? Zawsze myślała, że trzyma się je w beczce...
 
Sayane jest offline