Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2016, 15:54   #40
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Adar czuł się dziwnie opuszczając wioskę. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jak rzadko zapuszczał się poza jej obręb. Często spotykał gości z zewnątrz, zwłaszcza pielgrzymów, którzy nierzadko zatrzymywali się w „Przyklasztornej” na noc. To właśnie od nich słuchał opowieści o wielkim świecie. Świecie, który wydawał mu się przeraźliwie ogromny, a jednak daleki.
To nie było tak, że Szarak nigdy nie chciał wyściubić nosa poza Krausnick. Po prostu nigdy nie miał ku temu okazji. Dzień i noc pracował, spełniając swoje marzenie, jakim było wybudowanie własnego domu. Być może za jakiś czas wybrałby się na jakąś wycieczkę, skoro marzenie stało się rzeczywistością. To jednak przepadło wraz ze zgliszczami wioski. Zabawne, że ta tragedia spełniła jego drugie marzenie.
Szarak ostatni raz obejrzał się za siebie, po czym poprawił bagaż na grzbiecie i ruszył z zresztą wyprawy.


Podczas drogi Adar niewiele się odzywał. Przyglądał się za to z zaciekawieniem całej gromadzie. Najemnicy tworzyli interesującą grupkę awanturników, z jaką sługa nigdy wcześniej nie miał okazji się spotkać. Swoją ciekawość Szarak ograniczył tylko do dyskretnych spojrzeń. Widział, jak Schulz zareagował na przybycie tej bandy i Adar święcie wierzył w to, że miał ku temu dobre powody. Bardziej niż na względach najemników, Szarakowi zależało na przynależności do ocalałych z Krausnick. Podświadomie chciał, by byli dla niego jak rodzina. I jeśli Schulz miał rację, najemnicy nie powstrzymaliby się przed skrzywdzeniem wioskowych, jeśli byłoby to w ich interesie.


Wędrowali bez ustanku. Przepasany miecz obijał się o bok Adara, a ten zaczął się już zastanawiać, kiedy przyjdzie mu go użyć.
Nie musiał długo na to czekać.

Panika, strach – pierwsze, co odczuł, kiedy zostali zaatakowani. Nawet podczas rzezi w Krausnick udało się Szarakowi uniknąć konfrontacji ze zwierzoludźmi. Po prostu się ukrył. Zachował życie, kiedy wielu mężczyzn z ich wioski poległo, broniąc dobytku i bliskich. Teraz Adar nie miał dokąd uciekać. Byli otoczeni.

Niezgrabnym ruchem zrzucił z siebie cały bagaż, który niósł i spróbował dobyć miecza. Trochę mu to zajęło, nim ostrze pojawiło się w jego dłoni.
Zamieszanie było ogromne. Adar już po kilku chwilach przestał się orientować w sytuacji. Nie był nawykły do walki i zgiełk bitwy go przygniótł. Mimo to stał równo na nogach i nie cofał się, mierząc bronią przed siebie, jakby ta miała go w magiczny sposób ochronić.
Wilkowate stwory zaatakowały bez wahania. Adar był wtedy na tyłach i kilka bestii zmierzało właśnie w ich stronę.
Wtedy niespodziewanie ich miejscowy akolita z klasztoru, Willhelm, mrucząc jakieś słowa pod nosem przyjął na siebie impet szarży przeciwnika. Jego młot zalśnił skąpany w posoce zwierza.
Adar stał jak wryty, jednak zaraz wyrwał się z otępienia. Wszyscy walczyli, nie mógł ich zostawić. To była jego rodzina.
Z krzykiem na ustach sługa rzucił się przed siebie z wyciągniętym mieczem.
Czy to szczęście dopisywało Szarakowi, czy też manewr był zwyczajnie genialny w swej prostocie, koniec końców ostrze sługi zatopiło się w piersi mutanta, znajdując dla niego śmierć pomiędzy żebrami.

Walka wkrótce potem się skończyła.
Jakie starty ponieśli ludzie w tej potyczce? Szarak miał wkrótce się o tym dowiedzieć.
 
MTM jest offline