Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2016, 18:50   #42
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Walka zakończona. Jeszcze przez chwilę Willhelm stał w rozkroku z młotem gotowym do uderzenia. Pozostałe mutanty zwiały w las. Zaś wyprawa…

Zaś wyprawa miała teraz o jednego członka mniej. Willhelma zdziwiło, że to akurat przytrafiło się Franzowi Bauerowi. Nie był to ktoś kto nie umiał się bronić. Zmutowany wilk jednak po prostu odgryzł mu głowę. Franz nie zdążył zrobić czegokolwiek. Akolita opuścił broń, rozejrzał się czy nie ma innych niebezpieczeństw i podszedł do martwego towarzysza. Uklęknął przy bezgłowym ciele. Masakra.
Willhelm oparł się na młocie, przeżegnał i zaczął zmawiać modlitwę za towarzysza poruszając bezgłośnie ustami.
Niechaj Morr przeprowadzi go prędko przez swe ogrody i zawiedzie przed oblicze Sigmara i innych bogów.
Trzymany jeszcze przez adrenalinę młody duchowny wydawał się w ogóle nie przejmować makabrycznym widokiem tego co zostało z Bauera.

Klaus w międzyczasie też zaczął odmawiać modły, zaraz jednak przystąpił do ogołacania ciała z ekwipunku, który zmarłemu był już niepotrzebny, a mógł się przydać pozostałym. Willhelm chwilę jeszcze się pomodlił, a potem pomógł myśliwemu przykryć zwłoki. W Lesie Cieni i tak niedługo coś pożre ciało nieszczęśnika, choćby i je zakopali na metr w ziemię. Niestety ich zadanie było dużo ważniejsze od pochówku zmarłych. Musieli dalej maszerować, aby uratować żywych. I odzyskać sigmarycką relikwię. Olbrzym ubolewał nad tym, jednak taka była konieczność.
 
Stalowy jest offline