Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2016, 22:49   #110
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Z przyjemnością odkrywał możliwości, które oferował nowy skafander. Można by rzec, iż po kilkunastu minutach czuł się z nim zaprzyjaźniony. Kostium bardzo dobrze chronił przed chłodem, a jego ciężar sprawiał, że lurker pewnie stąpał po nierównym dnie. Najważniejsze jednak, że nie odczuwał w nim negatywnego ciśnienia i otrzymywał właściwe proporcje tlenu. Denis czuł co prawda podwodne prądy smagające pancerz i drobne zawirowania, ale w żaden sposób nie utrudniały one sondowania okolic. Dodawały tylko szczypty adrenaliny, kiedy zachowując pływalność skierował się ku wybranej ulicy.

Cmentarzysko dawnych warsztatów fascynowało swoim ogromem. Pobudzało również do refleksji, że nawet narzędzia i maszyny odchodzą w stan nieużywalności. Kiedy kierował snop światła reflektora na zagracone pracownie, prześlizgiwał się on po tworach ludzkiej myśli technicznej. Trwały tam cierpliwie, niewzruszone, może z nadzieją, że ktoś w potrzebie odruchowo jeszcze po nie sięgnie i okażą wtedy swoją przydatność. Uśpiona i stępiona przez wodę maszyneria, była świadectwem minionej świetności tutejszego rzemiosła. Wpisywała się w poprzednie, smętne odczucia lurkera, kiedy obserwował pozostawione na pastwę żywiołu zabudowania Antigui.

W jednym z pomieszczeń bez dachu, który uległ niemal całkowitej destrukcji, dojrzał przedmiot odpowiadający opisowi majstra. Podświadomie ucieszył się, ponieważ mogło to oznaczać, że podwodna wycieczka przyniesie wymierną korzyść. Kiesa lurkera była w stanie gorszym niż te zniszczone magazyny... Młodzieniec miał swój honor, nie chciał być wiecznie obciążeniem dla skarbca delegata. Zachowując ostrożność, oceniał potencjalne niebezpieczeństwo, krążąc wokół znaleziska. Lata spędzone pod wodą nauczyły go, by nie lekceważyć żadnych elementów. Kiedyś podczas nurkowania we wraku omal nie przypłacił życiem nieprzezorności, przygnieciony fragmentami stropu. Uratował go wtedy Enzo...

Kiedy miał zamiar podnieść przedmiot, zwrócił uwagę na coś jeszcze. Pulsujący obok punkt zdawał się być jedynym śladem życia pośród ruin.
Było wielce zaskakującym zjawiskiem, że coś nie oparło się niszczycielskiej sile odmętów. Arcon postanowił przyjrzeć się bliżej temu frapującemu mechanizmowi.
- Jak postępy?
- Znalazłem "coś"... Migocze jak boja sygnalizacyjna... - przełknął ślinę. - z tym, że boją nie jest...
- Spróbuje ostrożnie wydobyć to na powierzchnię... - dodał, nie poczekawszy na odpowiedź inżyniera.
Lurker zabezpieczył rygiel, po czym zajął się wnikliwymi oględzinami tajemniczego znaleziska, wykorzystując przy tym swoją wrodzoną zręczność. Zmysły nurka odbijały się w źrenicy nieznanego...

 
Deszatie jest offline