Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2016, 22:30   #112
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
- Czekaj! To może być...

Arcon nie potrzebował dalszych słów Malfoya, by stwierdzić, że coś jest nie tak. Ramię, które wyprysło z mulistego dna, natychmiast przepłoszyło młodą kałamarnicę. Denis pozazdrościł głowonogowi szybkości z jaką opuścił niebezpieczny teren. Sam chętnie uczyniłby to samo...

- ...robot strażniczy.

Gdzieś już chyba słyszał o podobnych maszynach. Były fanaberią najbogatszych z arystokratów, którzy nie mieli zaufania do swoich podwładnych oraz innych, opętanych myślami o wyimaginowanych lub realnych zagrożeniach. Pracowały w kopalniach, pilnując tamtejszych niewolników. Widywano je ponoć również w zamkniętej zonie, gdzie dozorowały tereny wokół stref zakażonych. Oczywiście zgadywał w ciemno, że to technologia i patent z Xanou. Tylko oni mieli bzika na punkcie wszelkiej robotyki. Denis po raz pierwszy w życiu stanął naprzeciw bezdusznego, metalowego cerbera. Ale równie szybko obrócił się w tył szukając drogi ucieczki. Chociaż skafander ograniczał jego ruchy i szybkość, dysponował całkiem niezłą pływalnością. Umknął między pordzewiałe pneumatyczne siłowniki w nadziei, że minie chwila nim maszyna uzyska pełnię mobilności. Równocześnie rozgorączkowany zasypał inżyniera pytaniami:
- Ma jakieś słabe strony? Zasilanie? Jak z żywotnością baterii? Uwierz, że nie chcę skończyć w jego serdecznym uścisku...
Planował opuścić warsztat, lawirując między zagraconą przestrzenią i zrzucić balast, jeśli od tego zależeć będzie jego życie...

 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 12-02-2016 o 22:35.
Deszatie jest offline