Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2016, 14:43   #50
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Nie ujechali daleko, gdy uwagę przepatrującego okolicę Hansa zwrócił harmider dochodzący gdzieś z doliny rozciągającej się za stokami najbliższego wzgórza. Słychać było stamtąd typowe dźwięki cywilizacji i wiejskiego życia, jednak w tym przypadku zdawały się wyraźnie spotęgowane. Ludzie krzyczeli i śmiali się, słychać było rżenie licznych koni i toczenie się obciążonych wozowych kół.

Dzięki zaroślom porastającym wzgórze mogli bez większych problemów przyjrzeć się zamieszaniu.

Wyglądało na to, że przy rozstaju miejscowych gruntowych dróg łączących gospodarstwa zebrało się sporo wozów okolicznych rolników i rzemieślników. Niektóre wozy były załadowane, inne czekały gotowe i zaprzężone ale niemal puste. Do grupy stojącej i głośno konferującej na postoju dołączało się coraz więcej osób.

Czasem przez harmider przebijały się głośno wykrzykiwane ceny towarów. Można było jednak sądzić, iż nie był to ostateczny cel podróży a jedynie postój, bo nikt nie rozstawiał tam stoiska, a duża część wydawała się gotowa do dalszej drogi. Niedaleko miejscowe dróżki łączyły się z głównym traktem prowadzącym do Weiler można było więc sądzić, iż celem tej całej ferajny będzie w końcu samo miasto i gdy wyjadą na gościniec dość skutecznie go zapchają czyniąc sporo hałasu i zamieszania.

Zauważyli też kręcących się wokół zbiorowiska zbrojnych. Jeśli można ich było tak nazwać. Było to zaledwie dwóch rosłych młodzieńców z lichymi mieczami przypasanymi do luźnych chłopskich gaci. Wątpliwym było, by uratowali karawanę przed znaczniejszych zagrożeniem, ale z kroku i postury dało się wyczuć butę i przekonanie o własnej sile.

Strażnicy mieli jednak problem, bo skrzyżowanie z głośnym zbiorowiskiem było akurat w idealnie zarośniętym przesmyku między dwoma wysokimi rozległymi wzgórzami. By znaleźć równie dobrze osłoniętą od okolicznych punktów obserwacyjnych trasę musieliby nadrobić sporo drogi i natracić ze dwie dodatkowe godziny. Ewentualnie mogli próbować przemknąć się koło grupy zaroślami na stokach, ale ciężko było stwierdzić na ile miejscowi zajęci będą konwersacją, szczególnie, że poszczekiwały tam też gdzieś psy, a one mogły wykazać się większą percepcją i zainteresowaniem względem kryjących się po krzakach obcych.
 
Tadeus jest offline