Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Sam, przejmij go. - rzucił krótko do ich speca gdy przyszła. Zdawał sobie sprawę, że zaklajstrował postrzeleńca jedynie prowizorycznie ale liczył, że Sam przejmie pałeczkę. - No to skoro wszystko tu sprawdzone chyba można się zacząć za etap końcowy. - kiwnął głową w stronę szeryfa. Odkrył jednak, ze ma posklejane krwią łapy więc rozejrzał się za czymś do wyczyszczenia ich. - Ellen, u nas czysto. Zaczynamy się zbierać. - no bo faktycznie wyglądało mu, że jest raczej po akcji i zostaje im się po niej pozbierać. - Punkt zbiórki naszych sił w tym pierwszym pomieszczeniu na dole w "3-ce". Niech każda Grupa sprawdzi czy wszyscy są i kogos nie brakuje. Sam się upora z tym tutaj i do was dołączymy. - na początek chciał wiedzieć w jakim stanie jest ich improwizowany i mieszany z miejscowymi siłami porządkowymi oddział. Ilu wyszło z tego cało, ilu jest rannych i czy kogoś nie brakuje. Dowódca każdej Grupy miał możliwość najdokładniejszego orientowania się w stanie swojej Grupy. Teraz mieli trochę spokoju to jeśli coś komuś umkło w ogniu walk teraz można było spróbować poprawnie oszacować sytuację. - Jeńców i rannych proponuje zebrać chwilowo w tym pomieszczeniu co i tak robi za punkt opatrunkowy. - nadał kolejny pomysł drogą radiową. I tak już tam w większości się znajdowali więc można było ich tam skoncentrować zamiast bez sensu ich gdzieś przenosić. Do tego tuż obok byłaby koncentracja sił porzadkowych co powinno chyba zapewnić sporą dozę bezpieczeństwa. - Przeciwników należy niezwłocznie przeszukać, głównie pod kątem ukrytej broni. - dodał szybko. Jakos jeden skitrany granat eksplodujący czy w polowym punkcie opatrunkowym czy miejscu koncentracji ich oddziałów mógł być skrajnie niekorzystny. - Jak już się ogarniemy i zorientujemy w sytuacji proponuję pościągać w jedno miejsce ciała zabitych przeciwników. Pomoże nam to oszacować straty i zorientować się czy kogoś nie brakuje. Do tego czasu Grupa Max zostaje na stanowiskach i melduje o wszelkich podejrzanych ruchach. - w końcu była to krykówka tamtych drugich a nie ich. Znali ją bardzo dobrze, na pewno lepiej niż ktokolwiek z sił porządkowych. Jakby się okazało, że kogoś brakuje to nadal mógł się gdzieś ukrywać. Szeryf i jego ludzie może by mogli się zorientowac kto dokładnie a jak nie to czy chociaż kogos brakuje. Bo wątpił by w walce ktoś dał radę prześliznąć się Max i jej grupie. Teren poza budynkami aż do granicy lasu raczej nie sprzyjał takim akcjom. Czujne oko Max również co widać było niedawno po tym kolesiu co chciał nawiać. - I myślę, że teraz można już wezwać nasze pojazdy. W pierwszej kolejności ewakuujemy rannych do Generała. Tam chyba będzie najlepsze miejsce by się nimi zająć. Z pierwszą turą pojedzie z nimi Cosmo. Też oberwał ale chyba i tak zna się na tym najlepiej z nas wszystkich. - pojazdy które przywiozły ich na akcje i wciąż powinny czekać po drugiej stronie lasu razem z pochwyconym przed samą akcją strażnikiem mogły już na tym etapie podjechać raczej bezpiecznie tutaj. Powinni do tego czasu już się skoncentrować w wyznacznych miejscach i wyselekcjonować rannych do transportu. Na razie nie chciał pozbywać się Sam która chyba była jedyna w pełni sprawną medyczką w tej chwili. W pociągu mieli już zszywacza w gotowości i jeszcze razem z Cosmo powinni chyba dać radę ogarnąć rannych zwłaszcza jeśli naniezbędniejsza pomoc została im już udzielona tutaj. Ale "jakby co" nie chciał pozbawiać oddział całkowicie bez opieki medycznej. - Szeryfie a co pan proponuje zrobić z jeńcami? Macie warunki by ich przetrzymać czy może mamy ich zawieść na Generała? - na moment odłożył radio i spytał przedstawiciela władzy o zdanie. Miejscowi na pewno lepiej się orientowali kto jest kto wśród jeńców. Zdaniem Morrisona nie było by nawet źle gdyby się podzielić zadaniami i kolejarze zajęli by się rannymi a miejscowi jeńcami. Nie był jednak pewny czy szeryf dysponuje miejscem i możliwościami by przetrzymać tylu jeńców. Coś z wcześniejszych rozmów odniósł wrażenie, że jego zasoby są dość skromne chyba. W razie czego mogli coś ogarnąć sprawę na Generale choć raczej tymczasowo pewnie. Wątpił by kierownik pociągu i reszta ucieszyli się targajac po wagonach pojmanych bandytów.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |