Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2007, 12:57   #7
shade
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
Redone, Panda
Brzeg Styksu – 30 km. od Cerberusa i Caprica III

Lewe skrzydło Pandy oderwało się od formacji i dołączyło do eskadry Redone by osłaniać Raptory z tyłu. Cała formacja zrobiła się nierówna. Wrogie Vipery leciały przed siebie wciąż w tej samej formacji. Wyglądały jak ściana ostrzy. Wszystkie Vipery spotkały się w centrum poligonu i doszło do właściwej bitwy. Wroga formacja załamała się, Vipery które były na zewnątrz odbiły w bok omijając eskadry Redone, Pandy i Firefly, natomiast Vipery z rdzenia formacji wciąż pędziły na Redone i jej Raptory. Formacja CAG przypominała zamkniętą deltę: z przodu Vipery Redone, z tyłu lewe skrzydło Pandy a w centrum Raptory.
-Usiądą nam na ogonie!! krzyknął jeden z rekrutów widząc jak wrogie myśliwce odłączają się od grupy i odskakują na bok.
-Haaa! Trafiłem dziada! krzyknął jeden z podnieconych rekrutów.
-{V6C – zostałeś trafiony, wracaj do stacji} z interkomu dobiegł zagłuszony rozkaz z R01MFC. Jeden z Viperów z Cerberusa został zestrzelony, odłączył się od grupy atakującej CAG.
-Tu Firefly, mam jakieś dziwne problemy z ciągiem, sądzę że to nic takiego. Kontynuuje atak. Żółci za mną! Formować X! Firefly odbiła w górę zostawiając odsłonięte skrzydło Redone. Erin odleciała w górę i z powodu niedoświadczenia pilotów z trudem utworzyła nową ciasną formację w kształcie litery X. –No pospieszcie się gnojki, do szyku!
Wrogie myśliwce otoczyły Redone i Pandę atakując z boku i z tyłu. Eskadra atakująca Angelę od przodu była już bardzo blisko. W ostatniej chwili rozproszyła się i przeleciała nad i pod główną eskadrą.
-Kurwa! Prawie by w nas wlecieli! przeklną jeden z pilotów Raptora.
-[i]{V2C – wracaj na Cerberusa. V3B – również dostałeś wracaj na Capricę} kolejny broniący Viper dostał lecz tym razem kosztem własnego myśliwca. Oba Vipery odłączyły się od formacji.
Firefly po sformowaniu skrzydła przygotowuje się do ataku, -Panda! Siedzą Redon na ogonie!
Droga do asteroidy stała otworem lecz wróg ścigał was z tyłu...

Bogard
Caprica III – CIC
Godfrey wydała rozkaz -Do drużyn technicznych, przygotować się do testu napędu FTL. jej głos było słychać na wszystkich pokładach okrętu.

-{Usiądą nam na ogonie!!}
-{Haaa! Trafiłem dziada!}
Odgłosy walki słychać w całym CIC, Na ekranie radaru widać całą sytuację.
-{V6C – zostałeś trafiony, wracaj do stacji}
-{Tu Firefly, mam jakieś dziwne problemy z ciągiem, sądzę że to nic takiego. Kontynuuje atak. Żółci za mną! Formować X!}
{No pospieszcie się gnojki, do szyku!} w tym momencie wielkie drzwi do centrum dowodzenia rozchyliły się.
Oficer na mostku! powiedział jakiś mężczyzna salutując do EXO wchodzącego do CIC. –Spocznij... Hej, co tam Terry, widzę że się już zaczęło. Ciekawe jak sobie poradzi ta banda smarkaczy.. Ian stanął obok Bogarda przy stole taktycznym i wpatrywał się w główny monitor. Evegalst był dość wysoki i szczupły, miał bujne ciemne włosy z siwymi gdzieniegdzie pasemkami. Był bardzo doświadczonym EXO, służył na battlestarach dłużej od Terrego lecz jego kariera była znacznie trudniejsza i nie udało mu się nigdy zdobyć własnego okrętu. XO stał z rękoma w kieszeniach i wpatrywał się w ekran radaru tak jakby oglądał mecz piramidy. –Stawiam 10 cubitów że Redone wdupi! Z tymi dzieciakami z akademii?!

Il
Caprica III – kajuta majora
-st. Chorąży Arrows zgłasza się. przed majorem stanął marines w pełnym rynsztunku.
-Słyszałem że z małej zbrojowni coś zginęło Elektro mówił niskim i spokojnym głosem, widać było że to profesjonalny żołnierz znający się na rzeczy. –Czy zbrojmistrz i dowództwo już o tym wiedzą?

Flash
Caprica III – kostnica
Alex spotkał się z dr. Barks W korytarzu prowadzącym do kostnicy.
-O witaj. Założę się że chcesz zobaczyć ciało tego żołnierza który zginął. Barks zaprowadził Flasha do kostnicy. –Skończyłem niedawno sekcje zwłok... o tutaj leży doktor podszedł do stołu gdzie leżało do połowy przykryte ciało szeregowego. –Na ciele jest kilka śladów świadczących o tym że przed śmiercią wdał się z kimś w bójkę powiedział pokazując kilka miejsc na ciele martwego marines, min. rozwalony łuk brwiowy –To było najprawdopodobniej zabójstwo tyle tylko że napastnik musiał być na tyle silny żeby przystawić marines lufę jego własnego karabinu do brody i wystrzelić. Kula przeszła przez sam środek i utkwiła w mózgu. To była natychmiastowa śmierć.
 
shade jest offline