Los nigdy się do niego nie uśmiechał. Konserwa mogła sobie jeszcze z dziesięć minut posiedzieć w lodóweczce, ale nie. Został zmuszony do działania. Sol uruchomił swój generator pola maskującego i podpełzł do jednego ze stołów w mesie. Tak jak pozostałe był dość duży i wykonany z nierdzewnej stali. Nada się. Postawił go na krótszej krawędzi i podciągnął do korytarza. Teraz miał prowizoryczną pawęż. Nie powstrzyma strzału z porządnej broni, ale zużyje przynajmniej część jej energii. - Przyjaciele możemy tutaj siedzieć do zasranej śmierci! - krzyknął najemnik zza węgła. - Jesteś dobry, muszę ci to przyznać. Ale nie na tyle dobry by odebrać Mrożonkę. Musiałbyś wyjść na otwartą przestrzeń, a wtedy w chwilę rozsmaruję cię po podłodze. Tyle że to działa w obie strony i oboje zdajemy sobie z tego sprawę. Szacuje że zostało ci 20, góra 30 minut mocy w pancerzu. Potem zaczniesz zamarzać. Dlatego proponuję kompromis. - Sol pozwolił by na kilka sekund zapadła cisza, które wykorzystał by wziąć kilka głębokich wdechów. - Mrożonka idzie do mnie, ty wychodzisz za Mrożonką. Posłuży ci wtedy za tarczę przed moim ogniem, a nie mam najmniejszego zamiaru go uszkodzić. Idziesz to windy, jedziesz gdzie chcesz, Mrożonka zakłada sprzęt naszych poległych. Potem ja ładuje się do windy z Mrożonką. Mrożonka służy mi za tarczę przed twoim ogniem. Oboje wychodzimy cali, szczęśliwi, bez utraconych kończyn, z relatywnie wysokim poziomem płynów ustrojowych. Ty przekazujesz przełożonym że sytuacja zmusiła cię do wysadzenia kompleksu i zatarcia śladów. Ja odbieram czek za uratowanie naszego przyjaciela z opresji i odpalam ci uczciwe 60%. Za okazanie zaufania. No i wiem że w wojsku płacą psie pieniądze. - arkanianin złapał solidnie pawęż. Możliwe że zaraz będzie musiał wyskoczyć by kryć Mrożonkę przed ogniem. Mężczyzna który wypadł z komory hibernacyjnej wyglądał tak jakby miał zaraz znowu wejść w stan hibernacji. Tym razem na zawsze. Nie mieli czasu na gadanie. - Nasz przyjaciel zamarznie w trzy minuty jeśli czegoś nie zrobimy. Jeśli umrze to gwarantuje że wysadzę cały zasrany kompleks razem z nami w środku i wtedy nikt niczego nie dostanie. To moja jedyna oferta. |