17-02-2016, 11:00
|
#25 |
| Franciszek z konia zeskoczył, po czym do płotu zagrody uwiązał. Z olstra wysunął pistolet. Zamek cicho szczęknął, kiedy szlachcic przygotował broń do strzału. Próbował podejść do okiennicy, jednak ta głucho zawarta była, a w środku musiało być ciemno. - Pewnie ktoś w środku chowa się. Cicho, jakoby śmierć palec na ustach trzymała. Dziwne to... - Franciszek zagadnął do polaka. Widząc, że ten ku drzwiom zmierza, podążył za nim trzymając broń w pogotowiu.
Ostatnio edytowane przez Asmodian : 17-02-2016 o 11:03.
|
| |