Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2016, 23:20   #24
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Kilka godzin później, morze południowochińskie
Trzy jednostki Chińskiej Republiki Ludowej: niszczyciel rakietowy "Jinan", fregata rakietowa "Yiyang" oraz okręt ratunkowy "Qiandaohu" kołysały się na falach. Niebo patrolowały trzy wielozadaniowe myśliwce Chengdu J-10.
Na pokładzie “Qiandahou” panował duży ruch. Oficer podbiegł do kapitana i zasalutował.
- [Kapitanie, wszytko gotowe. Czekamy na pański rozkaz] - zameldował.
Kapitan powoli skinął głową.
- [Zaczynajcie]
Oficer ponownie zasalutował i odbiegł wykrzykując rozkazy.
Liny biegnące od dźwigu i niknące w wodzie naprężyły się i zaczęły nawijać na potężne bębny.

[Tłumaczenie z języka chińskiego]

Morze południowochińskie, 300 mil na wschód.
Kherubiński transportowiec RV-21B mknął nad falami.
Patrzenie na pilota, który wyglądał spał, nie napawało otuchą. Cage leżał rozparty w fotelu z zamkniętymi oczami, nawet nie trzymał dłoni na sterach. Jedyne co łączyło go ze statkiem to przewód wnikający w deskę rozdzielczą.
- Zbliżamy się - powiedział Cage - oprócz trzech statków i trzech myśliwców nie ma nic więcej na radarze. Dopóki będziemy trzymali się na dystans nie wykryją nas.
Zcirw nie skomentował, widział w jakim stanie jest poszycie przed startem, systemy stealth działały cudem. I raczej miały marne szanse na unikniecie wykrycia gdyby ktoś na poważnie ich szukał. Ktoś się tym powinien zająć… i domyślał się kto to będzie.

Kwatera główna Wydziału Zagranicznego
Dyrektor Lynch patrzył przez ramię technika na ekran, który wypełniał pojazd obcej konstrukcji mknący nam wodą.
- Dokąd zmierzają? - zapytał dyrektor.
Technik zmniejszył zoom i obraz oddalił się od samolotu. Wklepał kilka komend, na ekranie pojawiła się przerywana linia ekstrapolująca kurs. Szybko oddalił jeszcze trochę obraz, tuż przy brzegu ekranu widać było trzy statki.
- Zbliż.
Obraz powiększył się skokowo ukazując trzy jednostki. Klekot klawiatury i w małych okienkach pojawiły się zbliżenia bander okrętów.
Przy burcie jednego okrętu woda zakotłowała się i zaczął wynurzać się opływowy kształt. Spieniona woda spływała z kadłuba wyciąganego statku obcej konstrukcji. Technik oznaczył ramką obiekt, a system zaczął wyszukiwać informacje.

Morze południowochińskie, transportowiec RV-21B
- Mamy obraz - powiedział Cage i wywołał hologram nad bocznym panelem. Statek ratowniczy wyciągał właśnie coś z wody.
- To prom desantowy deamonitów - stwierdził Zcirw. - Stary jak świat.
Z głośnika rozległ się głos szefa:
- Jesteś pewny?
- Tak.
- Liczyłem na coś innego. Przejmijcie go. Może da się odzyskać komputer nawigacyjny. Albo będzie na części zamienne.

Zcirw miał mroczne podejrzenia skąd pochodzi ich obecny środek transportu.


Nieznana lokacja
- Lord Majestros…
Majestros odwrócił się od okna za którym szalała śnieżna zamieć.
- Jesteś… - ponownie spojrzał w okno, odwracając się od wchodzącej kobiety - … na stole są zdjęcia.
Obejrzała w ciszy zdjęcia przedstawiające zgliszcza domu, chwilę dłużej popatrzyła na zwłoki przyszpilone nożem za głowę do futryny.
- Ten burdel musi się skończyć siostro.
- Kim jest trup?
- To bez znaczenia, ważniejsze jest kto mieszkał w tym budynku. Dopiero przybył na Ziemię. Teraz znikł. Znajdź go.

Siostra wpatrywała się w nóż rozpoznając stylistykę broni.
- A co z właścicielką noża? - zapytała.
- Z nią i całą resztą zrobisz porządek. Po to tu jesteś. Wystarczająco długo tolerowałem tą patologię.
- Jak rozkażesz, panie. - skłoniła się i wyszła.
 
Mike jest offline