- Kurewsko daleko od ok - odpowiedział David, gładząc poharatany bok.
Spojrzał na komórkę. Odebranie w tzm momencie było bardzo złym pomysłem. Zanim zdążyłby wytłumaczyć kim jest, recepcjonistka usłyszałaby strzały. Rozłączył połączenie i szybko wystukał sms:
Nie mogę rozmawiać. O co chodzi?
Chwilę mu to zajęło ponieważ Keria pod nim wciąż wierzgała. Miał nadzieję, że Stephen w tym czasie ogarnie sytuację cokolwiek to oznaczało.
Szybko znalazł kawałek linki, sznura lub czegokolwiek czym mógł związać ofierze ręce. Jeżeli nic takiego nie znalazł, pozbawił kobietę przytomności ciosem w skroń. Następnie odbezpieczył swój pistolet i zajął miejsce przy drugim oknie.
- Maskarada przede wszystkim, co? - mruknął.
Ostatnio edytowane przez Caleb : 19-02-2016 o 13:43.