Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-02-2016, 16:41   #111
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
-No need to be quiet. - Mruknął Stephen po czym oddał strzał przez okno, celował tak żeby nie zabić, w rękę bądź co łatwiejsze w nogę, z ranną chyba sobie Dawid poradzi?
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 16-02-2016, 20:21   #112
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Stephen, Dawid
Dexterity + Firearms, 4 kości, ST7(4 za strzał z odległości do 2 metrów, +1 za celowanie w rękę, +2 za strzelanie w zwarcie),0953, 2 sukcesy, 5 kości na obrażenia, 96542, 2 poziomy obrażeń, śmiertelnicy nie parują obrażeń od kul


Tłumik nie wystarczył żeby zagłuszyć ten nieprzyjemny dźwięk - kula przeszła przez przedramię z charakterystycznych chrzęstem pękających kości. Szarpanina na chwilę przybrała na mocy, gdy dziewczyna szarpnęła się z zraniona, ale chwilę później zawisła w uścisku Dawida, wyjąc z bólu.

Dawid

- Ta taksówka która właśnie podjechała? Widzę cię, schodzimy - Wheatstone zauważył ruch kolorowej firanki w ciemnym oknie na piętrze. Taksówkarz rozglądał się nerwowo - sprawa śmierdziała. Nie na tyle żeby odpuścić sobie takie pieniądze jakimi płacił jego klient, ale śmierdziała.

Percepcja + Czujność, ST6, 6 kości, 873331, 1 sukces
Okolica jest nienaturalnie pusta; to można jeszcze wytłumaczyć stanem wyjątkowym...ale w okolicy żaden dom nie ma włączonych świateł, także ten pod wskazanym adresem

Auspex, ST7, 2 kości, 92, 1 sukces
Tak jak przedtem uczucie zagrożenia było dość odległe, tak teraz ten nowy zmysł krzyczy "to już za chwilę!"

 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 17-02-2016, 08:41   #113
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
- Już nie jesteś taka harda, co? - pomyślał Akerman.
Kobieta zaczęła przeraźliwie wyć. Z powodu rany lub bijąc na alarm. To bez różnicy. David szybko wymierzył jej cios w przeponę, by choć na chwilę odebrać jej dech. Dopiero wtedy przykrył jej dłonią usta. Nie wiedział jaki los spotkał glinę, więc uznał że potrzebują jej żywej. Wciąż bowiem brakowało im wiedzy na temat położenia ostatniego z zamachowców.
Czując jak opadła z sił, zaczął ciągnąć ją w kierunku domu. Kiedy tylko minął próg, rzucił kobietą o ziemię i przycisną doń. Dopiero wtedy dostrzegł drugie ciało, rozciągnięte na podłodze.
- Musimy szybko dowiedzieć się gdzie jest piąty z tych skurwieli i stąd spieprzać - stwierdził oczywistą rzecz.
 
Caleb jest offline  
Stary 17-02-2016, 12:20   #114
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Światła na ulicy nadal świecą. Światła w mieszkaniach wygaszone. To nie było normalne. Może około 3 czy 4 nad ranem, ale nie tak wcześnie.

Kierowca też podejrzewał, że coś nie gra. Prawdopodobnie miał spluwę w schowku. Albo chociaż paralizator. Ktoś pracujący w tym zawodzie, w kraju w którym ogromne wpływy miał kartel nie pozwoliłby sobie jeździć po nocy bez zabezpieczenia.

Wtedy przyszło olśnienie i do Davida dotarło, że to dzięki temu, że nie mieli broni tak szybko przejechali przez kordon policji.

Biznesmen jednak nadal nie miał pewności co do spotkania na które się udał. Jego rozmówczyni była blisko. Widziała ich. I cały czas była na linii.

- Dobra, wychodźcie. Nie ma na co czekać.

Dłonią wskazał taksówkarzowi, żeby podjechał bliżej schodów. Tak, żeby po wyjściu z budynku wejść bezpośrednio do samochodu. Sam postanowił ten odcinek przejść. Było to niecałe dwadzieścia metrów. Mniej niż 30 sekund marszu. Ale zawsze to dodatkowa chwila, żeby rozejrzeć się po okolicy.

Poza budynkiem z którego odbierał Hoseina obserwował też drugą strone ulicy. Może odkąd był wampirem stał się przewrażliwiony ale spodziewał się jakiegoś snajpera.

W głowie miał też dźwięk ciężkich butów kobiety. Jeżeli to ona będzie chciała go sprzątnąć, to te kilka metrów od taksówki da mu szansę na jakąkolwiek reakcję.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 17-02-2016, 17:16   #115
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Stephen, Dawid
Tym razem napastnicy nie mieli już tyle szczęścia; nagłe wycie ściągnęło uwagę. Kiedy David wciągał jęczącą kobietę do domu, Stephen zauważył ludzi wybiegających od strony hotelu; dwójkę od wyjścia do ogrodu i wysportowanego mężczyznę który przeskoczył niski płotek miedzy placykiem dla gości a ogrodem. Parka, widząc co się dzieje, obróciła się z powrotem po kilku krokach, w pośpiechu wracając do hotelu, a mężczyzna zaszył się w krzakach pod przeciwległym do domu Jamesów budynkiem.
Pomiędzy jękami przyduszonej do ziemi Keiry a stękaniem wracającego do siebie Francisa rozległ się wesoły dzwonek. "Louis, recepcja" dzwoniła na komórkę Alicji w kieszeni Dawida.


Dawid Wheatstone
W pierwszej chwili wszystko wydawało się idealnie. Żadnych świadków, tajniaków, podsłuchiwaczy...
Paranoja Dawida wyostrzyła jego zmysły: wzrok i tak całkiem niezły, nadnaturalnie poszerzył zakres postrzegania, wyłapując detale fizycznie niemożliwe do zobaczenia.

Przeciwstawny Percepcja + Alertness ST5(ST7 -2 za włączoną nadwrażliwość), 6 kości, 955331 vs Spryt + Stealth ST6
efekt: 1 sukces przewagi Dawida


W jednym z odległych okien w górze ulicy było dokładnie to, czego się obawiał: schowana pomiędzy donicami lufa karabinu skierowana prosto w jego stronę.
- Wychodzimy - zgłosiła kobieta po drugiej stronie łącza. I faktycznie, niemal natychmiast otworzyły się drzwi i wybiegł z nich skulony człowiek, starannie zawinięty w płaszcz z kapturem. Biegł prosto do taksówki. Chwilę po nim w drzwiach pojawiła się kobieta w lekkiej sportowej kurtce - bardziej odpowiedniej na bezchmurną, ciepłą noc - nieudolnie kryjąca coś pod jej połą.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 17-02-2016, 17:28   #116
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
-Wszystko ok? Zapytał Stephen Davida
Sam przycelował w krzaki planując wystrzelić jak tylko zobaczy wysportowanego
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 19-02-2016, 12:20   #117
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
- Kurewsko daleko od ok - odpowiedział David, gładząc poharatany bok.
Spojrzał na komórkę. Odebranie w tzm momencie było bardzo złym pomysłem. Zanim zdążyłby wytłumaczyć kim jest, recepcjonistka usłyszałaby strzały. Rozłączył połączenie i szybko wystukał sms:
Nie mogę rozmawiać. O co chodzi?

Chwilę mu to zajęło ponieważ Keria pod nim wciąż wierzgała. Miał nadzieję, że Stephen w tym czasie ogarnie sytuację cokolwiek to oznaczało.
Szybko znalazł kawałek linki, sznura lub czegokolwiek czym mógł związać ofierze ręce. Jeżeli nic takiego nie znalazł, pozbawił kobietę przytomności ciosem w skroń. Następnie odbezpieczył swój pistolet i zajął miejsce przy drugim oknie.
- Maskarada przede wszystkim, co? - mruknął.
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 19-02-2016 o 13:43.
Caleb jest offline  
Stary 19-02-2016, 22:32   #118
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Siedziba Księżnej, między rzeką Świętej Anny a centum handlowym przy Central Market

- Hej - zgadała dziewczyna do recepcjonistki. - Jestem Isobel. - rzuciła jednocześnie okiem na sprzęt – „matko, co za kostnica..” - Tylko takie trupy macie? Jakiś lapek? Na fejsa bym zajrzała...
- Wydaje mi się że w Central Markecie, za rogiem jest darmowe WiFi, dziecko
- tak jak przedtem kobieta starała się nie zauważać Isobel, tak po jej uwadze o trupach zaczęła patrzeć na nią tak jak patrzy się na komputer, który właśnie zaciął się godzinę od ostatniego zapisu - Co ty w ogóle tu robisz o tej godzinie? Czekasz na rodziców?
- Ehm..
- Isobel lekko się zawiesiła, sądziła, że wszyscy tutaj są wtajemniczeni w ten cały.. no, wampiryzm. Ale nie byli, jak widać.
- Czekam.. kierowca rodziców ma po mnie przyjechać.. miasto zamknęli i się zgubiłam.
Rozejrzała się dookoła. - Tam poczekam, dobrze? - wskazała na sofy. Przeszła dwa kroki, ale niepewny głos kobiety ją zatrzymał.
- Jesteś zdrowa? Widziałaś się w lustrze?
- Mam niedokrwistość. Choroba genetyczna
- kłamanie szło jej coraz lepiej, nie żeby miała z tym jakieś problemy wcześniej, ale wyraźnie się rozwijała w tej kwestii. Kurcze, kobiecie chodziło to to, że jest blada, czy coś innego? Przecież pamiętała, żeby symulować oddychanie i mruganie.. no, może czasami zapominała, ale zwykle pamiętała. Zamrugała szybko.
- Przepraszam, skorzystam z toalety - powiedziała. Potrzebowała przejrzeć się w lustrze.
- W tym wieku też trzeba o siebie dbać! – rzuciła jeszcze kobieta.
„Bla, bla, bla” pomyślała Isobel, wchodząc do łazienki.

Spojrzała na siebie w lustrze i przeraziła się: skóra była blada, wręcz szarawa. Zapadnięte oczy. Dodatkowo, poczuła lekki zapach zatęchłej krwi. Ale to chyba normalne w takim miejscu, nie?
Spojrzała znów na siebie. Cholera, powinna sobie zrobić makijaż, czy coś.. oczywiście nie miała czym. Co za kretyńska sytuacja.. ma wyjść i zapytać tej recepcjonistki, gdzie jest Księżna? I jak się ona nazywa, w ogóle? Umyła twarz. Nic się nie zmieniło.. cholera. Powinna nosić bluzę z kapturem... Podkład, puder… To niezdrowe dla cery tak się ciągle tapetować, ale w sumie dla jej cery nic już nie było niezdrowe. Kiedy podniosła rękę do twarzy zapach krwi się nasilił. Spojrzała niżej – podkoszulek był we krwi, szczególnie pod pachami. Co jest, poci się krwią?! To już była kompletna przeginka! (jednocześnie zrozumiała, czemu wyprawka obejmowała skórzana kurtkę). No nie, odżałowała już cudowną urodę, a tu taka wtopa! Miała nadzieje, ze razem z końcem życia zwykłego skończą się tampony i te wszystkie inne, upierdliwe, babskie sprawy, ale nie, kurwa, teraz musiała krwawić ze wszystkiego!
Znów przeklęła, ściągnęła koszulkę zostając w samej bieliźnie. Wyglądało, jakby się wykrwawiała. I znów jej nikt nie powiedział.. cholera. Starając się nie wpaść w panikę - wykrwawi się do końca, czy nie? - wrzuciła koszulkę do umywalki i zaczęła prać w jaśminowym żelu do rąk. Po chwili ubranie wyglądało jak mokra, zaróżowiona szmata… puściła cieplejsza wodę, prawie gorącą - dalej nic. Dopiero potem przypomniała sobie, że świeżą krew spiera się wodą lodowatą. Ha, pytanie, czy ta była świeża…Trzęsącymi się dłońmi zmieniła kurek - wyżęła bluzkę raz, i drugi, a potem zaczęła suszyć pod suszarką do rąk.
Po dłuższej chwili bluzka była już tylko wilgotna, nie lało się z niej. Zawsze to jakiś postęp… umyła się w umywalce, naciągnęła koszulkę.



Wyszła z łazienki i wróciła do holu, gdzie poszukała najciemniejszego kąta.
Troskliwe - czy też raczej wścibskie - spojrzenie znad biurka towarzyszyło Isobel cały czas. Jakby tylko na coś czekała. W końcu recepcjonistka nie wytrzymała i zadała kolejne pytanie - Tak właściwie...kto jest twoim rodzicem? Może po prostu ich zawołam?

Percepcja + Empatia ST6, 3 kości, 874, 2 sukcesy - kobieta podśmiewa się z ciebie; nie zdradziła tego ani uśmieszkiem ani tonem głosu, ale jesteś tego w miarę pewna



- Nie sądzę, żeby mogła ich pani znać - Isobel uśmiechnęła się. - Są znajomymi Księżnej.
- Ciszej, dziecko, nikt ci nie wytłumaczył podstaw konspiracji?
- przewróciła oczami - To że ty wiesz nie znaczy że cały świat ma wiedzieć
- Nabija się pani ze mnie
- stwierdziła Isobel. - Dlaczego?
- Sprawdzam jak bystra jesteś. Całkiem, całkiem
- wstała zza lady. - Nie będzie oficjalnego spotkania - nie spełniasz wymogów - ale jako że to nie jest twoja wina, potraktuj to miejsce jak przystanek z przesiadką. Profesor uprzedził nas o twoim przybyciu.
- Jak miło z jego strony..
- mruknęła Isobel nie ruszając się z kąta.
- Nadzwyczaj – kobieta sięgnęła po plik dokumentów. - A co do sprzętu - faktycznie jest archaiczny. Ale nie ja tu rządzę, a z pewnych powodów nie ma nikogo zaufanego kto mógłby go zmodernizować - usiadła na fotelu po drugiej stronie stolika
- Dlaczego nie ma? Rozumiem, że nie wszyscy się na tym znają. Ale nie można zatrudnić zwykłej firmy informatycznej? Lub kupić sprzętu w necie, od razu gotowego do podłączenia?
- Jeżeli dobrze zrozumiałam, chodzi o dyskrecję
- podała notes z przypiętym długopisem - To zupełnie nie moja broszka, ale jeżeli chcesz zabłysnąć, śmiało, pisz. Przepiszę to na czysto i podam dalej.
- Ale co mam napisać?
- spojrzała, zdziwiona. - Że to durne, że trzyma się sprzęt nadający się do muzeum? Chyba.. ci co rządzą mają tego świadomość?
- Ty...faktycznie masz tyle lat na ile wyglądasz?
- ściszyła głos.
- 17 - stwierdziła Isobel stanowczo. - Właściwie, to prawie 18.
- Jeżeli tak...pomyśl o swojej prababci. Prababci która i tak jest całkiem niezła w te klocki, ale..
. - urwała i wyprostowała się sztywno - I tak już za dużo powiedziałam. Zaproponuj usługę, jeżeli chcesz .
- Hmm..
- pokiwała głową. Zaczynała rozumieć. - Pani.. już jest w takim stanie bardzo długo, prawda? Wolno pytać, ile ktoś żyje.. no potem.. czy to niedozwolone?
- Nie mam pojęcia, ile ona ma lat...ani nawet nie wierzę że ktoś odpowiedziałby prawdę
- przeskoczyła z jednej myśli na drugą - Oficjalnie jest ktoś kto zapisuje wszystkie daty, ale to jeden z was .
- Z nas?
- nie zrozumiała.
- Ja tu tylko pracuję - uśmiechnęła się, tym razem życzliwiej Jestem...normalna .
- Tym bardziej współczuje, ze musisz pracować na tym złomie.
- zastanowiła się. - Z ofertą to było serio? Z usługą? Napisać, ze im zupgrejduje ten sprzęt?
- Każdy jakoś próbuje się podlizać, niektórzy przychodzą z kwiatami i czekoladkami...dlaczego nie miałabyś podejść do tego odrobinę bardziej profesjonalnie?
- wzruszyła ramionami.

Dziewczyna pokiwała głową. - Profesor mówił.. o zasobach. Wiedza i umiejętności. Potrafiłabym znaleźć, kupić i zainstalować nowy sprzęt. Ale to banał. Potrafiłabym też znaleźć informacje, na których im zależy.
- Dopisz tam też
…- urwała, patrząc na strażnika - ...jakiś kontakt do ciebie.
- Kasadian był kontaktem, ale zaginął..
- posmutniała. - Dobra.
Wzięła kartkę i - używając najprostszych słów i wyobrażając sobie, że rzeczywiście pisze dla swojej babci - skleciła ofertę. Brzmiała nieźle. Pod spodem dopisała: Isobel Donovan, kontakt przez Caroline Diaz.
Kobieta zerknęła na kartkę - Ona jest stara...ale nie zdziadziała, wiesz? - Wstała z fotela, zabierając ze sobą dokumenty - Myślę że była gdzieś kiedyś profesorką literatury. Poczekaj, muszę coś przekazać - odciągnęła na bok wchodzącego mężczyznę. Przeszkolony wiatrołap tłumił dźwięki, ale na pewno się znali i przekazała mu paczkę dokumentów
- To Gerard, jeden z pracowników twojej nowej gospodyni. Ma cię zawieźć prosto do niej- gadatliwa kobieta zaanonsowała przybysza
- Ok - dziewczyna wstała. - Dziękuję.
- Postaraj się nie stać za bardzo jak inni, dobrze?
- Nie wiem, co masz na myśli, dlatego nie mogę obiecać
- uśmiechnęła się smutno.
- Zobaczysz - pożegnała dziewczynę mocnym uściskiem - Miło było porozmawiać.
- Jak masz na imię?
- zapytała jeszcze Isobel.
- Teresa –kobieta wypchnęła śmiechem.

Dziewczyna nie wiedziała, co ją rozśmieszyło, ale zazdrościła jej jak cholera. Wyszła przed budynek, szukając wzrokiem samochodu.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 23-02-2016, 11:04   #119
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
David już wiedział, że trafił w pułapkę. Tyle, że pułapka nie była zastawiona na niego. Gdy tylko dostrzegł broń ruszył biegiem w stronę uciekinierów.

Czuł, że za chwilę dostanie kulkę. Miał nadzieję, że nie w głowę, bo z tego będzie się ciężko wytłumaczyć.

Wiedział gdzie jest snajper. Postanowił zasłonić mu możliwie jak największą część trasy po której biegł Hosein i jego towarzyszka.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 23-02-2016, 16:16   #120
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Dawid, Stephen

Zręczność+Firearms+przycelowanie, ST8(zasięg powyżej efektywnego, częściowa zasłona, kiepskie oświetlenie), 8 kości, 09543331, jest sukces więc trafienie, 4 kości obrażeń, 9963, 3 poziomy obrażeń - Stephen trafił, rana jest znacząca(postrzał w ramię), ale nie wyłącza przeciwnika z walki


Wyjątkowo głośne kaszlnięcie pistoletu definitywnie zniechęciło mężczyznę do zgrywania bohatera - padł na ziemię, zwijając się w kłębek.

Chwilę później cała trójka wampirów była już w środku z dwójką swoich ofiar - odzyskującym właśnie przytomność Francisem i świeżo ogłuszoną Keirą. Matthew buszował po ich rzeczach, wywalając co ciekawsze na drewniany stolik do kawy.
- Taaa, Maskarada, zwłaszcza ten kołek w twojej klacie - chwilę później przeciągle gwizdnął. Znaleziony w plecaku granat ręczny odłożył na stół znacznie delikatniej niż inne rzeczy - Kto to w ogóle jest, kołki, tłumik, granaty? - zwrócił się do obu towarzyszy

Dawid Wheatstone
przeciwstawny Dexterity + Stealth napastnika przeciwko Perception + Alertness ST6, 6 kości Dawida, 876542, 3 sukcesy
2 - nie udało mu się zaskoczyć wampira
Od razu inicjatywa:
  1. Agent k10+5=13
  2. Agentka k10+5=13
  3. Dawid k10+4=10
( była szansa że uda się zauważyć co się dzieje i zadziałać jako pierwszy, inaczej bym nie rzucał )


Mężczyzna zatrzymał się kilka metrów przed Dawidem i nagłym ruchem odrzucił płaszcz, podrzucając wycelowany w wampira pistolet maszynowy do ramienia - blondyn z króciótkim irokezem definitywnie nie był Hosseinem . Kobieta obok wyciągnęła podobną broń - tą którą tak trudno było jej zmieścić pod krótką kurtką i ryknęła - Regiment Trynidad, na ziemię! -
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172