Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2016, 21:13   #105
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Ksenocidia wyrwała się z odrętwienia, gdy zobaczyła resztę drużyny całą i zdrową. Nowym nabytkiem okazał się jakiś mężczyzna, jednak nie zwracała na niego większej uwagi. Było w miarę bezpiecznie.

Przykrym zaskoczeniem dla ghulicy był krajobraz poza jaskinią. Wszechobecne zniszczenie i rozpacz biły po duszy niczym razy rzemiennym korbaczem po plecach. Ghul posmutniała - czy to z powodu utraty zapasów pożywienia, czy faktycznie z powodu spustoszenia spowodowanego przez przeklętą burzę - tego nie sposób było się dowiedzieć.

W drodze do karczmy zagaiła kapłankę:

- W bitwie nikt nie ucierpiał za bardzo? Żałuję, że na więcej się nie przydałam, jednak po pierwszym starciu byłam już... bezużyteczna. No i kim jest ten dziwnie wyglądający mężczyzna? Tak dużo niewiadomych...

Nosiła się z zamiarem porozmawiania jeszcze z elfem i mnichem, jednak podeszła tylko i cofnęła się zrezygnowana. Nie czuła się na siłach na dłuższy dialog.

***

Tej nocy ghul postanowiła nie spać. Poprosiła Glynne, by nakarmiła jej konia, sama uprzednio czyszcząc mu futro i głaszcząc niechętne zwierzę po pysku, a sama ruszyła w ciemność w poszukiwaniu strawy i zapasów na najbliższe dni. Interesowały ją jakiekolwiek zwłoki, które nie miały w pobliżu krewnego, który chciał je pogrzebać. W pobliżu, czyli w zasięgu wzroku, nie miała przecież zamiaru rozpytywać przechodniów, czy trup aby niedawno jeszcze nie miał rodziny. Musiała się porządnie najeść, by zregenerować siły.
 
Ardel jest offline