21-02-2016, 12:07
|
#201 |
| Kargar uśmiechnął się lekko do Bezimiennego, zauważając jego niecierpliwość. Pogładził się leniwie po łysinie.
"Ja też bym już wołał do konkretów przejść, brachu, ale nasi kompani wolą wyniuchać co między grobami piszczy zanim tam pójdziemy w nocy, może i racja.... Nie walczyłem nigdy z umarlakami, to pewnie nie to samo co żywi, nie ma tych uczuć u nich, nie widzisz jak życie z wroga ucieka."
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 21-02-2016 o 13:02.
|
| |