A ty co znowu napeany jak messerszmit, że zadajesz głupie pytania - bardziej stwierdziła niż spyrała nader oschle. Nie lubiła Ryśka, gardziła nim, poniżała, wyzywała, ale jedną z najbardziej znienawidzonych przez nią rzeczy byĺ jego alkoholizm. Tego nie tolerowała, choć sama w torebce teremos herbatki z prądem nosiła. - Nic ty półmózgu macerowany. Jakieś obwiesie napadły na... - urwała patrząc wyraźnie na drzwi do zakładu Golarza Filipa skąd wybiegł ostatni z drabów. Pytaniem było co z właßcicielem zakładu? Jadwiga biegiem rzuciła się w tamtą stronę chcąc dostać się do środka jak najprędzej.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |