Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2016, 23:37   #61
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Nim ktokolwiek odważył się ruszyć przez most, Wilhelm długo wpatrywał się weń. Serce wygrywało głośny rytm w jego piersi. Wiedział, że to on ze wszystkich ma największe szansę na przedostanie się na drugą stronę, bez uszczerbku na zdrowiu. On mógł przeciągnąć tam linę. Wahał się jednak. Tylko jeden błąd dzielił go od śmierci. A po drugiej stronie mogły czaić się na nich dzikie bestię. Czekał długo, za długo, aż w końcu zebrał się na odwagę.

- Ja mo… - Nikt go nawet nie usłyszał. Wioskowy imieniem Magnus przerwał mu, nim zdążył się zgłosić.

Westchnął z ulgą. Nie lubił podejmować ryzyka, a śmierć wioskowego nie znaczyłaby dla niego aż tyle. Odstąpił od przepaści i podszedł w stronę koni, z których wyciągnął dla siebie jedną tarczę. Może i rana już nie bolała go dzięki pomocy Katariny, jednak Wilhelm nie mógł opierać się tylko i wyłącznie na zdolnościach medycznych dziewczyny. Liczył, że przy następnym starciu nie będzie potrzebował jej pomocy.

Załadowywał garłacz, spoglądając jak kolejni towarzysze jego podróży znikają we mgle. W końcu przyszła i jego kolej. Podszedł do mostu i na kilka sekund zamknął oczy. Myślami przeniósł się gdzie indzie. Do spokojniejszych, szczęśliwszych czasów. Ponownie westchnął i spojrzał ostatni raz na Katarinę.
- Bogowie, sprzyjajcie mi…
Po tych słowach ruszył. Wyraz jego twarzy zmienił się znowu. Już po paru krokach wiedział, że nie spadnie. Nie on. Zwinnie i z wielką finezją przemknął po zmurszałych deskach, ani na moment nie tracąc równowagi. Jakby nic innego przez całe życie nie robił. Widząc drugi brzeg rozpadliny, Andree uśmiechnął się lekko. Niepotrzebnie się obawiał. Jednak zszedłszy na twardy i pewny grunt, znowu przybrał srogą minę najemnika.
 
Hazard jest offline