Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2016, 02:07   #86
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Strażnica wydawała się sensownym pierwszym krokiem w poszukiwaniach tajemniczego kupca. Nie mieli żadnych problemów z dostaniem się niepostrzeżenie do miasta, bowiem trwał właśnie dzień targowy, co zapewne tłumaczyło dlaczego poprzedniego dnia widzieli tylu zmierzających w stronę miasta rolników i rzemieślników.

Wszędzie było pełno kolorowego rozwrzeszczanego tłumu. Rozstawiano się, targowano i bluzgano na potęgę. Gdzieniegdzie rozbrzmiewał też wesoły śpiew i donośne rzępolenie mniej lub bardziej utalentowanych grajków, koło jednego z nich można było obejrzeć nawet urodziwe strzygańskie dziewczęta wirujące efektownie w szybkim rytmicznym tańcu. W innym rogu zastawionego placu jakiś dziad poganiał improwizowanym biczykiem wytresowaną zwierzęcą parkę - psa i szczura, które w dość zabawny sposób udawały jeźdźca i wierzchowca. Pełno było też sprzedawców słodyczy i drobnych przekąsek.

Tak jak można się było spodziewać. Przy takim tłumie w mieście strażnica była niemal pusta. Większość milicjantów stacjonujących w Weiler pilnowała tłumów, a strażnicy dróg bywali tam jedynie rzadko i przejazdem, by odebrać nowe rozkazy. W całym budynku były zaledwie dwie osoby. Młody i niezbyt rozgarnięty zastępca kapitana Holzkopfa, Rudi, oraz miejscowy felczer, którego imienia nie znali, ale kojarzyli go z widzenia, bo czasem wpadał łatać poobijanych milicjantów. Różnie mu to wychodziło i z pewnością nie był mistrzem w swoich fachu. Oboje stali na zapleczu strażnicy przyglądając się z lekkim roztargnieniem leżącym na stole zwłokom.

Denat miał koło trzydziestki i miał na sobie całkiem bogate odzienie, lekko bufiaste lecz dość praktyczne, charakterystyczne dla średniozamożnych mieszczan. Jego ciało było mocno posiniaczone, a palce u jednej ręki wydawały się powyginane pod dziwnym kątem. Wydawało się też, że coś uszkodziło mu jedno oko, cały oczodół pokryty był zakrzepłą krwią.
- To Gustaw Berner, miejscowy kupiec - wycedził z niesmakiem młodzieniec, dostrzegając ich przybycie. - Znaleźli go zaledwie parę godzin temu. - zakrył usta dłonią. Wyraźnie nie trawił widoku zmaltretowanych zwłok.
- Chyba wyjątkowo kogoś zdenerwował - dodał felczer. Najwyraźniej nie miał zamiaru ruszać zwłok. Nawet ich nie rozebrali.
 
Tadeus jest offline