27-02-2016, 16:34
|
#233 |
Administrator | Jedną z paru rzeczy, jakich Liadon nie lubił, było bezproduktywne tracenie czasu... Jednak nie da się ukryć, że pogrzebanie zwłok do kategorii bezproduktywnych zaliczyć nie zamierzał. I z tego też powodu elf nie tylko nie sprzeciwiał się pochówkowi starego trapera, ale i pomógł Ravenowi w spełnieniu tego zbożnego obowiązku.
Podobnie jak i nie protestował, gdy druid, zamiast szykować się do wyprawy, zaczął się zajmować jakimś wilkiem. Liadon nie uważał nigdy, że jedyna korzyść z wilka to futrzany kołnierz. A skoro Raven uznał, że warto wilka przygarnąć, Liadon był ostatnim, który by przeciwko temu protestował. Duży wilk, duży kłopot, ale pewne korzyści też się wiązały z posiadaniem takiego przyjaciela.
- Trzeba będzie uważać z tym spacerem po lesie - uprzedził pozostałych. - Ostatnia wyprawa do Boru nie skończyła się najlepiej - poinformował.
Wiedział o tym aż za dobrze. |
| |