Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2016, 19:21   #92
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Dok... Dokumenta? - zdziwił się Rudi. - Nie, gdzie tam! Nic takiego nie trzymamy, bo i po co? Pewnikiem burmistrz u siebie papirzyska trzyma, by wiedzieć kogo podatkami obłożyć. Chyba nawet, z tego com słyszał, teraz u niego hrabiowski poborca podatkowy siedzi, księgi przegląda, czy aby wszystko należycie wyrachowane zostało. Możecie u niego popytać, ino... - Rudi wyraźnie się zestresował. - Nie wiem, czy mądrze mu teraz mówić o Bernerze, skoro jeszcze nic nie wiemy!
Na pytanie o służących zrobił wielkie oczy.
- Służba? Eeeehh... - poszukał desperackim spojrzeniem pomocy u felczera lecz ten tylko wzruszył ramionami. - No.. jest ten ogrodnik... i... Nie wiem... Służby żadnej poza nim na miejscu nie było, nie wiem nawet, czy kogoś na stałe zatrudnia, czy ino najmuje wedle potrzeb miejscowych, ale nie mam ludzi, by ich tam posłać! - warga zaczynała mu drżeć. - O bogowie, Holzkopf mnie niechybnie zdegraduje!

Tymczasem bakobrodemu felczerowi wyraźnie do gustu przypadły zdecydowanie i profesjonalizm kapłana Vereny. Najwyraźniej rad był, że ktoś myślenie i odpowiedzialność za planowanie przejął wreszcie na własne barki. Szybko wrócił z potrzebnymi rzeczami do oględzin ciała.

Lorelei patrzyła na wszystko z nietęgą miną.
- To chyba nie Wittbergen... Z tego co wiem, jest dużo starszy...
Wymamrotała. Widać było, że cała sytuacja ją mocno zaniepokoiła. Wszak wiele wskazywało na to, że mogła skończyć podobnie jak Berner.

Rudi zaproponował przejście do głównej izby strażnicy, by kapłan i felczer mogli w spokoju rozebrać i obmyć ciało.

Medycyna + 10 albo percepcja
Johann medycyna + 10 (-1 rany) = 19 porażka
Felczer medycyna + 10= 3 sukces


Trzeba było przyznać, że jak na przypadkowego znachora ze wschodnich rubieży Imperium felczer okazał się zaskakująco przydatny, a może to po prostu wycieńczenie raną i ciężką podróżą spowodowało, że kapłan później od mężczyzny zauważył drobne szczegóły. W każdym razie odkryli wyraźne ślady po krępowaniu rąk sznurem. Widać było też ledwo widoczne wybroczyny na plecach, układające się w równomierne pionowe pasy, jakby denat umarł opierając się o jakieś pionowe kraty albo kratowany mebel. Możliwe też, że bito go, gdy siedział w takiej pozycji i impet uderzenia powodował dodatkowe odbarwienia skóry na plecach. Było jeszcze coś, pasma jakiegoś czarnego włókna między resztkami skruszonego zęba, mógł być więc też przez jakiś czas zakneblowany szmatą, którą zagryzał z bólu. A oko... Cóż, nie było go. Wyłupano je w wyjątkowo brutalny sposób, możliwe, że krwotok z oczodołu wywołał w końcu śmierć, ale równie dobrze mogło to być krwawienie wewnętrzne albo... co czasem się zdarza, szok organizmu albo słabe serce. Sprawdzili też resztę ciała, ale poza siniakami i wyłamanymi palcami nie widać było wyraźniejszych ran ani śladów wleczenia.

Po wybroczynach na skórze i temperaturze ciała można było sądzić, że umarł jakieś pięć godzin temu, ale pierwsze rany mogły mieć nawet do paru godzin więcej, czyli musiano zaatakować go już późno nocą.

Przejrzeli też jego rzeczy. Był tam średnio duży mieszek, taki jak na monety... Lecz był pusty. Poza tym kapciuch z dobrej jakości zielem fajkowym i drobny wisiorek z symbolem Ranalda zwinięty w kieszeni.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 27-02-2016 o 19:26.
Tadeus jest offline