Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2016, 23:33   #95
Dziadek Zielarz
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Wydarzenia potoczyły się szybko, zbyt szybko jak na upodobania osiłka. Jeszcze przed chwilą rozważali gdzie tu się sążniście spruć po dobrze wykonanej robocie, gdzie tu sobie odkuć odbitą w siodle i przemarzniętą na nocnej wachcie rzyć, a tu nagle jakieś zamachy, jakiś stan wyjątkowy, dzień targowy, czy inna zagłada, kapitana nie ma, a im przyjdzie szukać morderców, odkrywać tożsamość kupca i jeszcze jakąś dziewkę niańczyć. Już byli w ogródku już witali się z gąską...

Gunther wymienił spojrzenie z resztą grupy, a w zasadzie tylko z Kieską, bo leśnik skupiał się na umizgach do panny i zgrywaniu ważniaka, a kapłan zajęty był zwłokami.

- Nic mi się to, kurna, nie podoba. - mruknął do mytnika, który mimo fachowej miny wyglądał jakby i jemu w oczach płonął pożar zwiastujący nadgodziny - Odtransportujmy pannę do garnizonu, tam ją wezmą pod klucz jeśli trzeba i tak ma być bezpieczniej. Kupiec się sam zgłosi jeśli to takie ważne, albo Brukowce go znajdą i fajrant.

Brukowce, rzecz jasna, oznaczali chłopaków ze straży miejskiej, którzy i tak lepiej rozeznawali się w tym co i gdzie piszczy, a swoją nazwę zawdzięczali rzecz jasna nawierzchni miejskich zaułków.

- Na cholerę zgrywać bohatera, hę? Nasza robota jest skończona.
 
Dziadek Zielarz jest offline