Dodam do tego, że konsekwencje z dokładniejszego opisu ran wymuszają na graczach, aby zaczęli się przejmować czymś takim jak opatrywanie, przemywanie i leczenie.
Zdobywanie w trakcie gry porządnych "śladów" po tym że się walczyło, dodaje graczowi pewnej dumy z postaci. Wtedy to chwalenie się "o tu mnie taka bestia udziabała" jest ciekawsze, niż chwalenie się od takimi pedziowymi seksi bliznami, które ktoś sobie wymyślił w opisie postaci.
Serio czy ktokolwiek kiedykolwiek przewidział gdzie oberwie?
Czy kiedykolwiek takie "pamiątki" są estetyczne?
W mojej ocenie ten system dodaje urozmaicenie, które być może komplikuje, ale jest sensowne (szczególnie w takim Młotku) i gracze to doceniają. Szczególnie jeżeli cenią sobie wyrabianie przez RPG praktycznego myślenia i umiejętności, a nie tylko super klimatycznych opisów z których niewiele wynika - szczególnie, że na dobrą sprawę każda postać jest inna ma inną percepcję i co dla jednego jest przerażające, u kogoś innego wywoła tylko wzruszenie ramion. |