Bezimienny - skoczek na dachu - Mapa skarbów! Zaginione miasto! Zasypane przez pustynie ale nadal pełne skarbów! - Bezimienny był wręcz zachwycony znaleziskiem. Potwierdzało wszelkie znane mu legendy o skarbach jakie potrafiła skryć pustynia. Co prawda zazwyczaj wedle tych opowieści były tam jakieś potwory, pułapki i strażnicy ale wierzył, że sobie z tym świetnie poradzą. - To po to pojechał Ali z taką obstawą... - pokiwał głową z bardzo mądrą miną jakby właśnie wymyślił koło. Albo je komuś ukradł. - No to trzeba mu ukraść ten nasz skarb. - wniosek wydawał mu się prosty i oczywisty bo co tu dłużej dumać? Z Alim pod tym względem rozumieli się wręcz idealnie bo w końcu połączył ich złodziejski fach. Świetnie więc rozumiał, motywy tego drugiego. Jakby on miał info o skarbie i eszcze taką karawanę sługusów na posyłki też by pojechał go ukraść. - No to ja to widzę tak: albo szukamy kogoś kto umie odcyforwać tą mapę albo szukamy na pustyni Alego bo on pewnie i tak tam pojechał. - przedstawił kompanom swoją niezbyt wyrafinowaną filozofię. Co go tam obchodziła jakaś tam głupia lampa skoro mieli skarb do zgarnięcia! Na pewno potężny i bogaty i starczający na spokojne kradzieże i hulanki przez resztę życia.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |