Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2016, 19:15   #13
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Ragnwald westchnął ciężko i nadzwyczajnie długo. Przybrał minę zrezygnowanego, lecz tęgo myślącego kupca, który zastanawia się między kupnem psiego łajna, a szczyn w szklanej buteleczce. Siedząc prawie nagi, skrępowany na niepewnym zydelku, prawie dwukrotnie przewyższał posturą obecnych tutaj mężczyzn. Spławił młodzieniaszka nieprzyjemnym uśmieszkiem. Nie miał najmniejszej ochoty wracać myślami do odległej przeszłości. Zresztą, chłopak łajno go obchodził. Uratował go tylko dlatego, że damulki się przyglądały. Już wtedy mógł naprężyć swoją niedźwiedzią muskulaturę i popisać się nadzwyczajną siłą, samemu rozprawiając się z kilkoma oprychami jednocześnie. Mimo wszystko... chłopak się do czegoś przydał. Jeszcze tej samej nocy miast patrolować niebezpieczne uliczki Ferlangen, świetnie bawił się obracając kilka panienek w cuchnącej knajpie, które same lepiły się do "cudownego wybawcy młodych chłopców". Ragnwald aż skrzywił się na wspomnienie tego jakże idiotycznego tytułu.

Powrócił myślami do obecnej sytuacji. Nie było kolorowo, setki osób życzyły mu rychłej śmierci, a on ma zawierzyć, że ktoś "ważny" potrzebuje pomocy takiego oprycha jak Niedźwiedź z Ferlangen?
Potrząsnął skrępowanymi rękoma.
- Altdorf... czego sobie życzą od takiego parszywca jak moja osoba, wysocy panowie ze stolicy naszego wspaniałego Imperium? - Zapytał wysilając się na najpiękniejszy uśmiech na jaki mógł sobie pozwolić w tej sytuacji - Pierwej mi rączki odciążcie przyjaciele. Zdrętwiały mi okrutnie, a jak mam prowadzić niebywale ważną konwersację mając głowę zajętą nieprzyjemnościami?
Obejrzał wóz dokładnie szukając wzrokiem czegoś, co mogłoby pomóc mu w tej beznadziejnej sytuacji. Przypomniał sobie dzikie oczęta spoglądające na niego we śnie.
- Co stało się z młodymi dziewuszkami? Nadzieję wielką mam, że wasze 'celne' garłacze nie zrobiły z pięknych dam wielkiego sita.
 
Szkuner jest offline