Jasna cera elfa pokryła się lekkim rumieńcem. Wiedział, że jego osiągnięcia wiążą się z pewnym poziomem rozgłosu, ale nie robił tego dla sławy samej w sobie.
-Pochlebia mi uznanie z wysokiego szczebla. Zwłaszcza, że nie kroczę tą ścieżką dla sławy. - Odpowiedział im. Nie był głupi, wiedział komu służy Reiksguard. - Czy wam to było po drodze czy nie, rozumiem że czasami wymiar sprawiedliwości ma związane ręce. - wyraził zrozumienie, choć niezbyt podobało mu się, że siły stróżów porządku mogąc podjąć kroki wysługiwały się nim.
-Powiedzcie mi jednakże, co prosty łowca nagród może uczynić wobec inwazji? - nieco sobie umniejszał, był najlepszy w swoim fachu i dobrze o tym wiedział. Jednakże miał nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej zanim dotrą do Altdorfu, a odrobina niepewności mogła rozwiązać jego towarzyszom języki.
Miał złe przeczucia, jeśli sytuacja rzeczywiście okaże się tak poważna jak mówili, to całkiem możliwe że będzie zmuszony współpracować z kryminalistami lub co gorsza krasnoludami... Nie żeby miał do nich jakiś wielki uraz, ale ich mały wzrost i wielkie ego tworzyły dość wybuchową mieszankę. Niestety, ekstremalne sytuacje wymagały ekstremalnych rozwiązań.
Westchnął i sięgnął do jednej z kieszeni, wyciągając z niej kawałek żywicy. Wziął go do ust i zaczął przeżuwać, sosnowy aromat działał relaksująco i pozwalał oczyścić umysł.
-Chce się któryś z panów poczęstować? - zapytał po chwili, reflektując się ze swojego nietaktu.