Skupiona na Mealu i na niektórych fragmentach swego ciała elfka zapomniała całkiem o świadkach całej sceny. O ile jednak czworonożni towarzysze zachowali całkowitą obojętność, o tyle ten dwunożny już nie.
- No co wy...? - powiedział, a zainteresowanie malujące się na jego twarzy zostało zastąpione przez zaskoczenie i niedowierzanie, gdy młodzian na zorientował się, że towarzysząca mu dwójka na poważnie zabiera się za czynności, które zazwyczaj wykonywane były w zaciszu alkowy, a już z pewnością bez świadków.
Skoro jednak tamtym jego obecność nie przeszkadzała, to czym on miał się przejmować? Paros zrobił krok do przodu, by nacieszyć oczy niespotykanym na co dzień widokiem i uszczknąć nieco z przyjemności, jakimi cieszyli się Elayne i Mael.
Mael zaś, zaskoczony faktem, iż na drodze do szczęścia natrafił na niespodziewaną przeszkodę, wypowiedział kilka gwałtownych słów w języku Elayne nieznanym, a dziewczyna poczuła, że mężczyzna nie tylko zatrzymał się w swych działaniach, ale i, mimo wyraźnej zachęty z jej strony, zaczyna się wycofywać, całkiem jakby nagle stracił ochotę na kontynuowanie tak wspaniale zaczętej zabawy.
Gestu Elayne nie dało się pomylić z niczym innym, a Mael nie czekał na ponowną zachętę z jej strony. Na pchnięcie odpowiedział silniejszym, niszcząc barierę dzielącą elfkę od tajemnicy, którą chciała poznać. Na moment zamarł w bezruchu, jakby dając i Elayne, i sobie czas na przystosowanie się do nowej sytuacji... by po chwili ruszyć do przodu, delikatnie, jak gdyby się bał spłoszyć swą 'zdobycz'.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 04-03-2016 o 19:22.
|