Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-03-2016, 21:22   #201
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Skupiona na Mealu i na niektórych fragmentach swego ciała elfka zapomniała całkiem o świadkach całej sceny. O ile jednak czworonożni towarzysze zachowali całkowitą obojętność, o tyle ten dwunożny już nie.
- No co wy...? - powiedział, a zainteresowanie malujące się na jego twarzy zostało zastąpione przez zaskoczenie i niedowierzanie, gdy młodzian na zorientował się, że towarzysząca mu dwójka na poważnie zabiera się za czynności, które zazwyczaj wykonywane były w zaciszu alkowy, a już z pewnością bez świadków.
Skoro jednak tamtym jego obecność nie przeszkadzała, to czym on miał się przejmować? Paros zrobił krok do przodu, by nacieszyć oczy niespotykanym na co dzień widokiem i uszczknąć nieco z przyjemności, jakimi cieszyli się Elayne i Mael.

Mael zaś, zaskoczony faktem, iż na drodze do szczęścia natrafił na niespodziewaną przeszkodę, wypowiedział kilka gwałtownych słów w języku Elayne nieznanym, a dziewczyna poczuła, że mężczyzna nie tylko zatrzymał się w swych działaniach, ale i, mimo wyraźnej zachęty z jej strony, zaczyna się wycofywać, całkiem jakby nagle stracił ochotę na kontynuowanie tak wspaniale zaczętej zabawy.

Gestu Elayne nie dało się pomylić z niczym innym, a Mael nie czekał na ponowną zachętę z jej strony. Na pchnięcie odpowiedział silniejszym, niszcząc barierę dzielącą elfkę od tajemnicy, którą chciała poznać. Na moment zamarł w bezruchu, jakby dając i Elayne, i sobie czas na przystosowanie się do nowej sytuacji... by po chwili ruszyć do przodu, delikatnie, jak gdyby się bał spłoszyć swą 'zdobycz'.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 04-03-2016 o 19:22.
Kerm jest offline  
Stary 08-03-2016, 19:07   #202
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Elfka bez wątpienia była mu wdzięczna za ową uwagę. Nowa sytuacja i doświadczenie które ze sobą niosła nie należała do łatwych. Było jednak przyjemne, co stwierdziła z zadowoleniem. Wrażenie, jakie niosła ze sobą obecność Mael’a w jej wnętrzu z każdą chwilą niosło więcej bodźców, które zdawały się promieniować i wprawiać jej ciało w drżenie. Oddech przyspieszył, mimo iż z jej strony wysiłek wkładany w owe połączenie był minimalny. Chłonęła owe doświadczenia, powoli zatracając się w rytmie owego tańca, który bardowie zwykli zwać tańcem namiętności.
Wybiła się z niego tylko raz i to na krótką chwilę, gdy poczuła na ciele dłonie Parosa. Nie przeszkadzały jej one, a wręcz przeciwnie, dodawały nowych bodźców. Nie odtrąciła go zatem i pozwoliła by kolejne wrażenia pochłonęły jej myśli, a po niedługim czasie, także i ciało.

Elayne nie zauważyła kiedy słońce zsunęło się ku ziemi. Była wykończona i bez większych wyrzutów sumienia pozwoliła by jej partnerzy zajęli się obozem. Jej myśli skupione były na ciele i wrażeniach, które owe długie chwile w jeziorze po sobie pozostawiły. Próbowała dostrzec tą przemianę, o której tyle słyszała jednak jakoś się jej to nie udawało. Nie czuła się inna. Zmęczona - tak, ale nie inna. Może coś przegapiłam? Zastanawiała się wtulając twarz w sierść wilka. Jej wzrok raz po raz podążał ku Meal’owi. Nie była pewna jak powinna się teraz zachować. Liczyła na to, że wszystko jakoś samo zaskoczy gdy ona sama dojdzie z sobą do ładu.

W międzyczasie nastał wieczór, a po nim noc. Kolacja pokrzepiła znacznie siły, które zostały nadszarpnięte podczas kąpieli. Elayne nie mówiła wiele, właściwie rzec by należało iż nie odzywała się wcale. Szybko także zniknęła w swoim namiocie.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 08-03-2016, 20:05   #203
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
O czym rozmawiali Mael i Paros, tego nie potrafiły wychwycić nawet uszy Elayne, chociaż dziewczyna cieszyła się bardzo dobrym słuchem. Słyszała tylko szmer głosów, a z dwóch czy trzech rzuconych w swoją stronę spojrzeń nie potrafiła wywnioskować, czy panowie omawiali zdarzenie, jakie miało niedawno miejsce, udział Parosa w tym zdarzeniu, czy też może charakter głównej i jedynej uczestniczki tego zdarzenia.
Jednak panowie nie dość, że nie podnieśli głosu, ale na dodatek wnet zaprzestali dyskusji, po czym zabrali się za szykowanie obozowiska i kolacji, tajemnica rozmowy pozostała więc nierozwiązana.

Kolacją tym razem zajął się Paros, który (ku miłemu zaskoczeniu Elayne) stanął na wysokości zadania, przygotowując przepyszny gulasz. A może przeżycia dnia sprawiły, że miała taki apetyt? Nie przeszkadzało jej nawet to, że kolacja upłynęła w nieco nietypowym milczeniem, bowiem nawet panowie wymienili tylko kilka żartobliwych uwag na temat spożywanego właśnie posiłku.
- Pozmywam - zaoferował się Paros, chociaż tego wieczora nie do niego należał ten akurat obowiązek.


Elayne nie zdążyła na dobrze zadomowić się w swym namiocie, gdy przed jej płóciennym domkiem pojawił się Mael.
- Można? - spytał. Gdy elfka skinęła głową przyklęknął w wejściu. - Czy chcesz tu spędzić jeszcze jeden dzień?
Dziewczyna przez moment zastanawiała się nad propozycją, po czym wyraziła zgodę.
- Czy mogę zostać? - spytał Mael.
W jego głosie nie można było znaleźć owej pewności, z jaką niedawno jeszcze poczynał sobie w wodzie.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-03-2016, 20:23   #204
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Elayne spojrzała na niego nieco zdziwiona, po czym skinęła głową. Dlaczego miałby nie móc? Nie była co prawda pewna czy chodzi mu o chwilę czy o całą noc, jednak nie sądziła by dała mu jakikolwiek powód do tego by sądzić iż jest niemile widzianym gościem. Nie mówiąc już o tym, że liczyła na rozwiązanie paru kolejnych tajemnic, które jakby rozmnożyły się po odkryciu tej głównej. Zrobiła więc nieco miejsca przesuwając się na bok i wskazując mężczyźnie posłanie. Jego obecność działała nieco dziwnie na jej ciało i umysł. Jednocześnie łagodziła niepokój wywołany możliwościami jakie szły w parze z tym co się stało, jak i pobudzała jej serce do nieco szybszego bicia. Bez wątpienia powód tego był taki sam.
- Ja… - Chciała chyba powiedzieć coś na swoje usprawiedliwienie, jednak nie umiała znaleźć słów co nieczęsto się jej zdarzało. Nie chciała by Mael myślał, że jest ona łatwą zdobyczą i to co stało się w jeziorze nic dla niej nie znaczyło. Nie chciała też by widział w tym wszystkim jakieś zobowiązania, których po prawdzie nie chciała. Tylko jak to w słowa ubrać? To jakoś nie chciało wskoczyć ani do jej głowy ani na język. Zamiast więc tworzyć jakieś mądre po fakcie przemowy, wzruszyła tylko ramionami i obdarzyła mężczyznę lekkim, nieco niepewnym uśmiechem.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 08-03-2016, 21:11   #205
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Mael skorzystał z podwójnego zaproszenia i po krótkiej jak dwa uderzenia serca chwili znalazł się u boku Elayne. Przez moment przyglądał się dziewczynie, całkiem jakby się zastanawiał, co ma powiedzieć. To wydawać się mogło nieco dziwne, jako że Maelowi nigdy nie brakło języka w gębie, a i miał wcześniej dosyć czasu, by przemyśleć swoje słowa.
Widać jednak nie do końca to zrobił, bo po wcześniejszym "Ja..." elfki zapanowała dziwnie się przedłużająca cisza.

- Gdybyś nie była zbyt zmęczona - powiedział w końcu, jakby do końca niepewny, czy słowa dobrze zabrzmią - chciałbym ci zaproponować...
- Miałabyś ochotę raz jeszcze...? - spróbował w inny sposób wyrazić swe myśli.

Dłoń Maela, jakby bardziej śmiała od swego właściciela, wsunęła się pod koc, trafiając na nagie biodro dziewczyny.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-03-2016, 19:07   #206
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Czy miała ochotę? Ciało twierdziło że tak, umysł miał pewien problem ale także większego sprzeciwu nie wykazywał. Zamiast więc odpowiedzieć, skinęła głową. Skoro zaś pierwszy ruch został wykonany, tym razem nie zamierzała być bierną stroną w owym akcie. Ona czegoś od niej chciał i ona także czegoś chciała. Po części, znacznej do tego, zgadzali się w swych pragnieniach.
Podniosła rękę i położyła dłoń na piersi Mael’a. Powoli przesunęła palce wyżej by dotrzeć do miejsca, w którym widoczna była odsłonięta skóra. Jej dotyk był przyjemny, co Elayne stwierdziła z pewnym zdziwieniem. Koc opadł gdy uniosła się lekko na kolanach by zbliżyć do mężczyzny. Potrzebowała większego dostępu do niego, a materiał który okrywał jego ciało stanowił dla niej przeszkodę dość łatwą do pokonania. Zamarła jednak w swych dążeniach gdy poczuła usta najemnika na swoich piersiach. Wrażenie było na tyle mocne, że wyrwało z jej ust jęk. Wygięła się do tyłu porzucając w pełni próby pozbawienia go koszuli i skupiając się na owych doznaniach. Dłonie jakoś same zawędrowały do włosów człowieka, który owych wrażeń jej dostarczał. Przyciągnęła go bliżej, pragnąc więcej i żądając tego w dość jednoznaczny sposób.
Mael nie wydawał się mieć ochoty na zwlekanie. Elfka spoczęła na własnym posłaniu ze stłumionym okrzykiem zaskoczenia nagłą zmianą pozycji, który wyrwał się z jej ust. Równie szybko zniknęła koszula. Mężczyzna zamarł na chwilę przyglądając się dziewczynie. Oddech obojgu był zdecydowanie przyspieszony, mimo iż bez wątpienia on kontrolował się lepiej niż ona. Być może z tego właśnie powodu zamiast zabrać się za zdejmowanie spodni, pochylił się nad nią opierając dłonie, a następnie łokcie, po jej bokach. Usta, które wcześniej dostarczały elfce przyjemności, teraz spoczęły na jej wargach. Uczucie było dla niej jak najbardziej nowym. Nikt nigdy jej jeszcze nie pocałował i nie była pewna co powinna robić. Oczywiście widziała jak całowały się inne pary, jednak widzieć a wiedzieć to jednak były dwie różne rzeczy.
Mężczyzna przerwał swe działania unosząc nieco głowę, zapewne zdziwiony brakiem odzewu. Wyraźnie zbyt długo zwlekała z reakcją… Zła na siebie przyciągnęła go z powrotem próbując naśladować ruchy jego warg. Podziałało.

Reszta tego wieczoru i całkiem spora cześć nocy spędzona została na poznawaniu tajników własnych ciał i pragnień. Elayne, nim zasnęła wyraźnie wykończona ową nauka, doszła do wniosku, że był to czas spędzony owocnie i bez wątpienia obfitował w niespodzianki. Dowiedziała się wielu ciekawych i dość emocjonujących rzeczy, a Mael okazał się być nad wyraz cierpliwym nauczycielem. Bez wątpienia kolejny dzień spędzony nad jeziorem przydać się miał obojgu. Z tą myślą wtuliła się ciaśniej w ciało kochanka i z uśmiechem na ustach pogrążyła w jakże potrzebnym jej teraz śnie.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 09-03-2016, 22:59   #207
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ani słońce (stojące dość wysoko), ani też Seiki (niezawodny do tej pory budzik) nie przyczyniły się do tego, że Elayne otworzyła oczy.
Pocałunek, delikatny niczym muśnięcie skrzydeł motyla, złożony na policzku dziewczyny, zdał się jedynie ciągiem dalszym snu, lecz gdy usta Maela powędrowały niżej, elfka otworzyła oczy.
I bez trudu zauważyła, że nie tylko wysoko stojące słońce było powodem pobudki.

* * *

- Pójdziemy się wykąpać? - spytał Mael po pewnym czasie, czasie jaki wspólnie poświęcili na czynności, w znacznej mierze podobne do tych, jakimi zajmowali się w jeziorze, wieczorem, w nocy...
Jego dłoń leniwie wędrowała po ciele dziewczyny, jakby chciała po raz kolejny odkrywać poznane wcześniej sekrety.
- Możliwe... - Elayne przeciągnęła się leniwie, co sprawiło, że wzrok Maela przesunął się z jej twarzy nieco niżej, na kuszące krągłości.
- Za chwilę? - zasugerował Mael. - Dłuższą?
 
Kerm jest offline  
Stary 15-03-2016, 21:40   #208
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Elfka zmierzyła go rozweselonym, po części także zaskoczony, spojrzeniem. Biorąc pod uwagę posiadaną wcześniej wiedzę, Mael pretendował do pozycji wygłodniałego ogiera, którego po długim czasie wreszcie dopuszczono do klaczy. Bycie ową klaczą zdecydowanie jej nie przeszkadzało, jednak ciekawość uruchomiła w niej zadziorną istotę, która szeptała do ucha namawiając na odrobinę zabawy. To, że zapewne zabawa owa skończy się dokładnie tak, jak miał na to ochotę jej partner było dla Elayne oczywiste.
- Wciąż nie masz dość? - Zmierzyła go rozbawionym spojrzeniem spod na wpół przymkniętych powiek. Zaczynało się jej powoli podobać to, jak łatwo było manewrować tą częścią społeczeństwa. Oczywiście wiele się wciąż w tej materii nauczyć musiała, jednak wchłanianie owej wiedzy było póki co przyjemnym zajęciem, któremu oddawała się z ochotą.
 
Grave Witch jest offline  
Stary 15-03-2016, 22:47   #209
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Dosyć? Ciebie? Nigdy! - zapewnił Mael.

* * *

Bardzo późne śniadanie spożyli sami, bez Parosa, który postanowił wyruszyć na zwiady, chcąc sprawdzić zgodność mapy z dalszą drogą.
Lub też po prostu się nudząc...

Młodzieniec wrócił późnym popołudniem, z niezbyt szczęśliwą miną.
- Trafiłem na coś w rodzaju drogi, ale w pewnym miejscu ta droga się kończy - powiedział - a potem jest sama trawa. No i coś na kształt skalnej szczeliny. - Uśmiechnął się niepewnie. - Bez wątpienia było to przejście, którego nie ma. Nawet Seiki by się nie przecisnął.

* * *

Wyruszyli następnego dnia, rankiem, a do wspomnianej przez Parosa szczeliny dotarli nim słońce znalazło się w zenicie.
- To właśnie tu - powiedział Paros.
Prawdę mówiąc, słowa nie były potrzebne. "Przejście, którego nie ma" wprost rzucało się w oczy.

 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 06-05-2016 o 21:31.
Kerm jest offline  
Stary 17-04-2016, 01:02   #210
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Szczelina w skale faktycznie nie sprawiała wrażenia chętnej by przepuścić kogokolwiek. Nie wyglądało także na to by dało się ją w jakiś sposób ominąć. Elayne z początku ograniczyła się do obserwowania otoczenia z bezpiecznej odległości, nie opuszczając grzbietu swej klaczy. Miejsce zdawało się być martwe. Nic nie raczyło zapuścić korzeni w pobliżu owego przejścia, którego nie było. To zwykle nie wróżyło zbyt dobrze, tu jednak do czynienia miała z kamieniem, a ciężko wymagać od roślinności by raczyła poświęcać swoją energię na wyszukiwanie miniaturowych szczelin by zapuścić korzenie. Szczególnie, że nie tak znowu daleko od tego miejsca było pod dostatkiem żyznej gleby. Z drugiej jednak strony, zazwyczaj przynajmniej mech raczył poświęcić się dla dobra ogółu i osiąść w niesprzyjających innej zieleninie miejscach. Tu zaś… Nic.
Uznawszy oglądanie z góry za zakończone, zeskoczyła z siodła i podeszła bliżej. Kamień w dotyku był chłody, o ciekawym, rdzawym kolorze. Nigdzie jednak nie dostrzegła żadnych śladów mogących podpowiedzieć jej co dalej. Mapa, którą posiadali została zapisana w elfim języku. To, że należała do tej samej rasy co jej twórca, powinien niejako ułatwić jej zadanie. Niestety, nie ułatwiał.
- Czy byłabyś tak łaskawa i nas przepuściła? - Spróbowała pierwszego, banalnego sposobu jaki wpadł jej do głowy. Oczywiście, co by ograniczyć ewentualne rozbawienie jej towarzyszy, wypowiedziała te słowa w elfim. Zgodnie z oczekiwaniami nic się nie stało. Elayne byłaby w mocnym szoku gdyby jej słowa przyniosły jakiś skutek. Wyczuła jednak coś, czego nie czuła wcześniej. W tym miejscu bez wątpienia działała magia. Tylko jaka? I co zrobić by skłonić ją do współpracy?
Póki co zdawała się bardziej odstraszać niż zachęcać do negocjacji. Widać to było chociażby po jej towarzyszach, którzy bynajmniej nie pałali chęcią by dołączyć do niej i wspomóc w badaniach tego dziwnego miejsca. Ona sama musiała przyznać, że także powoli traciła na to ochotę, jednak była zbyt upartą osobą by poddać się od razu. Musiała próbować, chociażby po to żeby dowiedzieć się co też kryje się po drugiej stronie. Nie mówiąc już o tym, że nie po to narażała się rodzicom, babce i spędziła tyle dni na końskim grzbiecie, żeby teraz zwyczajnie zawrócić i odejść z pustymi rękami.
Złość była dobra, żeby odpędzić nieprzychylne gościom działania magii. Podpowiedziała także rozwiązanie, na które pewnie Elayne normalnie by nie wpadła ale w tych wyjątkowych okolicznościach…
Stanęła ponownie tam gdzie odpychanie było najmocniejsze. Z pochwy przy pasie wyjęła sztylet i nacięła nieco wnętrze dłoni. Po cichu liczyła, że nic się jednak nie stanie. Gdyby skutek był jednak odwrotny, znaczyłoby to, że czeka na nich skarb, który niekoniecznie powinien oglądać światło słoneczne. Z drugiej zaś strony miała także dość sterczenia w miejscu bez jasnych wskazówek co do tego, jak pokonać przeszkodę, więc uczucia jakie darzyła kolejny swój pomysł były ostro sprzeczne.
- Ofiara z krwi za przejście - mruknęła w elfim, przykładając dłoń do szczeliny.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172