Strzepienie gardel nic tu nie da pomyslal Bludnicki, na szasadzke jednak to nie wyglada.Podszedl pewnym krokiem do stolu i podnioslszy jeden z kubkow powachal. Miod ucieszyl sie, ale nie tknąwszy napitku odstawil naczynie.
- Uciec nie uciekli boby koni nie zostawili - rzekl i skierowal sie w strone jednej z izb zaslonietych kotara. Dość już miał tych tajemnic. |