Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2016, 20:24   #106
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Kiedy pojawiły się przed myśliwym papiery do podpisania, ten nie wyglądał na zadowolonego, ale jednak z widocznym ociągnięciem i on podpisał niedbale. Posłał jeszcze Lorelin spojrzenie wyrażające jednocześnie smutek i próbę pocieszenia. Oby była bezpieczna. Oby.

Potem trafili do pasibrzucha, a Hans miał wykrzywioną w niezadowoleniu minę. Jego myśli biły się głośno w jego czaszce. "Gunther... psia jego rzyć jebana... Skąd on kurwa wiedział, że ja żonaty? Pilnowałem się, słowa o przeszłości nie mruknąłem, a on to kurwa wiedział!" I zachodził w głowę jak zasiadali do stołu. "Może ktoś się wygadał? Tylko kto! Jedynie Holzkopf zna moją oficjalną kartotekę... Nie no, raczej on z tych co to paplać jęzorem na jedną i drugą stronę nie jest... Pytanie tylko co jeszcze wie ten skurwiel... Jeśli wie o kłusownictwie będę musiał przypadkowo go odstrzelić... I to celnie by nie wstał! Nie mogę pozwolić sobie na dekonspirację. Gunther! Po stokroć przez psy jebana twa rzyć i niech ci kuśka obeschnie i odpadnie!"

Kiedy doszły do jego uszu słowa kmiotków jego mina spochmurniała i mrukną wystarczająco głośno by jego tak zwani kompani go usłyszeli.
- Zbiry w Weiler. Jak widzieli, że odprowadzamy Lorelin do strażnicy to jest trupem. Wierzcie mi lub nie, ale jak ona zemrze to powiem herr kapitanowi całą prawdę i tylko prawdę, bo nie mam zamiaru nastawiać za wasz brak pomyślunku dupy.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline