Hans jadł w milczeniu, miał po prostu za dużo na głowie. Kiedy jednak wielebny przemówił i on wydał głos, choć lekko sarkastyczny. - Nie mówiłem, że mojemu przeczuciu można ufać?
Po czym kontynuował pochłanianie jedzenia w znacznie szybszym tempie by jak najszybciej znaleźć się z powrotem w strażnicy, a kiedy skończył miskę dość pospolitego żarła powiedział już normalnie zwracając się do Kieski i osiłka. - Czekamy na was w koszarach. Tylko nie bawcie długo, nie wiadomo kiedy wróg posunie swoje pionki.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |