- Ja też tu wczoraj byłem. To zimno z termowizji to była klima - warknął Ferro, niezadowolony równie bardzo jak Leah. Ale nie próbował wmawiać, że to ona zawiniła. Nigdy tego nie robił. Klikał już coś na holo i wybierał numery. Wszystkie służby zostały błyskawicznie poinformowane.
- Niekoniecznie w formie, w jakiej myślisz, ze uczestniczyli - powiedział Scott, kiedy już skończył poprzednie zajęcie. - Jeśli zabójstwa są powiązane to i tak nie nastąpiły jednocześnie. Oni leżą tu znacznie dłużej. Androidy nie powinny być możliwe do zhakowania zdalnego, ale temu ktoś wyraźnie pomieszał w oprogramowaniu. Lub samo to zrobiło. Oba musimy sprawdzić, sam to zrobię. Jeśli był to włam, to był to włam co najmniej dziwny.
Wyświetlił kilka stron, wyszukiwanie po nazwisku "Malkins".
- Zasłużeni pracownicy korporacji, już emerytowani. Dokumentacja z kliniki, mieli kilka przedłużających życie wszczepów. Nic więcej nie rzuca się w oczy, trzeba będzie głębiej pogrzebać. Mają dzieci i wnuki. Z tego co tu widzę, oprócz bliskości mieszkania żadnych oczywistych powiązań z Novą.
Mieszkanie było idealnie czyste. Android wraz z mniejszymi robotami sprzątającymi, utrzymywał to miejsce w idealnej czystości. Oprócz zimna i zapachu nic nie wskazywało na to, że coś tu się wydarzyło. Również same ciała, przytulone do siebie, nie wykazywały żadnych oznak obrażeń fizycznych, a na ich twarzach malował się spokój. |