Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2016, 20:26   #31
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Zapakował wszystkie najważniejsze rzeczy do swojej torby. Mapę, notes, amunicję, latarkę, blister, pozostałe pęta suszonej kiełbasy, wysuszone grzyby. Nóż włożył na swoje miejsce w cholewce buta. Rewolwer trzymał jak zwykle za pasem.
Resztę rzeczy o jakiejkolwiek wartości opylił handlarzowi za te piętnaście dodatkowych naboi. Napełnił cztery plastikowe butelki wodą.
Odwrócił się od swojego legowiska bez żadnego sentymentu. Rzadko tak bywało, ale kiedy w końcu podjął decyzję to się jej poświęcał w pełni. Zostawiał wszystko za sobą.
Idąc wzdłuż stacji przysiadł na peronie opuszczając nogi na tory. Jego babka zawsze mawiała, że przed podróżą trzeba usiąść na spokojnie. Bunin był prawie pewny, że czeka go naprawdę długa wyprawa. Bardzo wątpił, że wróci tutaj. Obleciał wzrokiem ściany. Nie było nic co by go tu trzymało. Spokój? Być może. Na pewno nie uważał tej stacji za swój dom.
Czy którakolwiek inna na to miano zasługiwała? Również nie. Szczęśliwie Simonowi daleko było do wszelkiej maści kryzysów egzystencjonalnych.
Przez dłuższą chwilę próbował sobie przypomnieć osobę, która mogła mu się śnić. Z kim przystał na tyle dłużej, żeby ten nawiedział go w snach? Nie mógł tego ogarnąć.
Szybko potrząsnął głową, pozbywając się tych myśli. Musiał teraz podjąć decyzję o drodze. To spoczywało na nim, znał metro zapewne znacznie lepiej niż młody Wasyl. I dzięki tym znajomością liczył na to, że jednak może im się udać.

Wstał, kiedy zobaczył, że młody Pogorzelski również był na nogach. Machnął na niego ręką, by ten podszedł.
- Gotowy do drogi? - pochylił lekko głowę oczekując odpowiedzi. - Jeśli tak, to idziemy. Najszybciej na Poliankę będzie przez Czerwoną Linię… I tam się udamy. - jego wzrok w tej chwili kategorycznie zabraniał wszelkich pytań na ten temat. - Do Polis nas nie wpuszczą, dlatego z Teatralnej przejdziem Tetriakowską i później już prosto na tą Poliankę. Powinniśmy tam szybko dotrzeć i go znaleźć… jeśli ciągle dycha. - rzucił mając na myśli jego ojca. - Przed tym jeszcze jedną sprawę musimy załatwić… - mruknął na koniec.
 
Turin Turambar jest offline