Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2016, 13:37   #82
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację

Pyotr wsparł się na czyimś pomocnym ramieniu i wstał z błotnistej ziemi. W obliczu zagrożenia, jego strzaskany wizją umysł odnalazł chwilowo równowagę. Mimo iż wciąż obserwował otoczenie w niejakim otępieniu, wiedział co należy uczynić, choć dawno tego nie robił.

Magia to niebezpieczne zjawisko. Osiem wiatrów chaosu tylko czeka, by po nie sięgnąć. Należy jednak się wystrzegać! Wielu pochłonęła już morfa chaosu. Dlatego Pyotr nie korzystał z magii czystej postaci od lat.

Dziadek Rybak sięgnął po przewieszoną od wewnętrznej strony płaszcza szpilę, w drugą rękę, trochę niepewnie, chwycił miecz. Pamiętał niewiele zaklęć. Dawniej znał ich znacznie więcej, lecz tego jednego był pewien. Starzec odchylił głowę i patrząc w niebo, wziął głęboki wdech.

"Vetry moshchnost', mirovyye derzhavy, vosem' v odnom, khaos poddelat' sil'neye neprimirimym..."

Jego zmysły z intuicyjną łatwością dostroiły się do otaczających go wiatrów magii, jakby czynił to codziennie. Wciąż z wysoko zadartą głową, jego usta uwalniały szybki szept. Słowa wypowiadane przez Pyotra były ciche niczym szum wiatru. W bitewnej gorączce niewielu mogło zauważyć, co czyni Dziadek Rybak.

"...vetry nebes , ya risuyu ot vas , nastroit'sya..."

Nadbiegające minotaury nie miały znaczenia. Stał nieco oddalony, za plecami innych. Zmusił umysł do niezachwianej koncentracji. Czuł moc. Uczucie tak wspaniałe, o którym nieomal już zapomniał. Starzec spojrzał przed siebie. Pojedyncze osobniki minotaurów były już związane walką, część dopiero nadbiegała. Wokół panował zgiełk krzyków ludzi i ryków bestii, lecz nie rozproszyło to uwagi Pyotra Koldun. Jego wzrok zogniskował się na wybranym przeciwniku. Ruszył w jego stronę z początku spokojnym krokiem. Uniósł miecz, choć nie jego miał zamiar użyć.

"...on prinimayet sposobnost' dvigat'sya , potreblyat' energiyu to perepolnyayet telo"

Zaklęcie uwięzione w niewielkim kawałku metalu w jego lewej dłoni, zostało uwolnione w chwili, gdy wbił szpilę w udo walczącej bestii. Minotaur, który dotąd nie zwracał na niego uwagi, z furią rzucił się na starca. Próbował zasłonić się mieczem, lecz nic nie mogło przeciwstawić się impetowi uderzenia. Nim jeszcze zaklęcie zadziałało bestia chaosu uderzyła weń swym porożem, odrzucając Dziadka Rybaka na parę kroków.

Jeszcze nim upadł, bestia całkowicie znieruchomiała, przez chwilę pozostając zupełnie bezbronną na ataki.


Starzec upadł, uderzając o drzewo wisielców najpierw plecami, potem głową. Chwilę później, po czasie wypełnionym fizycznym bólem stracił przytomność...
 
Rewik jest offline